Sytuacja wygląda tak: po tygodniowym urlopie wróciłem i odpaliłem auto, przejechałem 400 metrów dodałem dużo gazu (wcześniej jechałem spokojnie) i auto zgasło.
Od jakichś 2 miesięcy stoi u mechanika i nie ma ochoty odpalić. Ostatnio koleś się poddał i oddał mi auto które nadal nie chce współpracować. Przed tym jak wstawiłem do mechanika sprawdzałem błędy i pokazywał mi się błąd (brak sygnału) czujnika paliwa na listwie wtryskowej (P0190), a podczas kręcenia rozrusznikiem pompa paliwa dawała ciśnienie 220 - 250 bar. Mechanik wymienił: czujnik położenia wału, przepływomierz, pompę wysokiego ciśnienia, czujnik na listwie wtryskowej, jeden wtryskiwacz (podobno zapieczony a reszta ok.). Teraz po odebraniu sprawdziłem błędy i nie było już błędu czujnika ciśnienia paliwa ale za to był zapisany błąd immobilisera (po skasowani znikną) były też inne błędy jak np. EGR i świeca żarowa (mechanik zapomniał wymienić ale pozostałe 4 są ok). Po skasowaniu błędów pokazuje dalej problem ze świecą i nic innego a pompa CR daje teraz 330 -380 bar podczas kręcenia rozrusznikiem. Mechanik powiedział mi że to pewnie coś z elektroniką i on nie podejmuje się dalszej walki z alfą.
Ma ktoś może jakiś pomysł bo już sam nie wiem a mieszkam w małym miasteczku w Wielkiej Brytanii i ciężko tu o jakichś konkretnych mechaników.
Dodam jeszcze że pompka w baku działa jak należy.