witam, co jakis czas, nie regularnie, ubywa mi płyn chłodniczy, i to w sposób dosc gwałtowny. przez ostatni miesiąc płyn nie ubywał a nagle wczoraj podczas krótkiej jazdy (ok. 8 km) zauwazyłem że silnik strasznie się nagrzał, temp. podskoczyła do prawie 100-110 stopni i przestało działać ogrzewanie. okazało sie ze ubyło płynu, i to sporo, dolałem aż 1,5 litra i wszystko wrociło do normy. dzisiaj znowu jest ok i nie ubywa. czytajac wątki na forum raczej nie sklaniam się ku uszczelce bo nie mam problemów z rozruchem, olej jest czyściutki, nie mam tez problemów z mocą (no chyba ze brak tych symptomów tego nie eliminuje). jedyne co to oczywiście są białe smugi dymu z wydechu ale to chyba normalne przy tych temperaturach. nie czuc tez w wydechu nic poza smrodem spalin, chyba ze mam uszkodzony zmysł węchu. najgorsze jest to ze cieżko mi będzie zlokalizowac żródło ewentualnego wycieku bo po pierwsze jest mnóstwo śniegu wszędzie, takze na oslonie dolnej silnika, przy chlodnicy itp, a po drugie tak jak wspominałem te wycieki są OKRESOWE. proszę o rade na bazie tych objawów które mam nadzieję w miarę dokładnie opisałem.