Pokaż wyniki od 1 do 10 z 10

Temat: (156 2.5v6) nie zycze tego nikomu

  1. #1
    funix
    Gość

    Domyślnie (156 2.5v6) nie zycze tego nikomu

    Ostatnio w swieta przetarla mi sie linka skrzyni biegow, a ze przebywam za granica (anglia) zaczely sie cyrki. Napoczatku zaczalem szukac czesci okazuje ze nie tak latwo kupic czesc poza ASO lub szrocie gdzie co smieszniejsze maja ceny wyzsze ( ASO komplet nowych linek 90 funtow, na szrocie 110funtow za uzywane niewiadomego pochodzenia). w koncu dorwalem czesci zabralem sie za szukanie mechanika, a ze samochod unieruchomiony pod domem wiec szukalem polskiego i zaczelo sie.
    Przyjechal mechanik podniosl samochod i zaczal od narzekania na alfy choc wczesniej mowil ze nie ma za wiele do czynienia z nimi? Klepal cos ze mi caly spod cieknie itd zajzalem sam a tu sucho? W koncu wzial sie za naprawe ktora polegala na rozerwaniu na pol dolotu powietrza do silnika i probie wmowienia mi ze tak bylo oraz przebiciu rurki wspomagania po czym uslyszalem ze wroci jutro skonczyc naprawe. po 2 dniach dzwoni ze nie podejmuje sie naprawy bo mu to za duzo czasu zajmie a jedzie na swieta wiec mam radzic sobie sam??? Znalazelm angielskiego mechanika zaciagnal samochod do garazu trzymal 3 dni zalozyl linki, naprawil wspomaganie, ale na sile chcial mi gratis odstawic samochod pod dom za free (warsztat mial jakies 30km ode mnie) zgodzilem sie, podstawil alfe wykasaowal jak za zboze a potem mowi ze dopiero teraz sie zorientowal ze wydech jest luzny i ze mam sam sobie zalozyc reszte kokpitu itd???
    Koniec koncow musialem sam wszystko zrobic wraz z wymiana przeplywomierza poniewaz na sile angole odpalali fure z dziura w dolocie, nie mowiac ze unieruchomiony bylem przez 2 tygodnie a samochod potrzebny mi jest do pracy.
    Zawsze twierdzilem, ze jak tylko pojedzie sie do mechanika z usterka po nim pojawiaja sie nastepnie czesto nie z przyczyn zuzycia materialu wieku itd tylko z braku checi olewania klienta lub braku solidnego podejscia do pracy.
    pozdrawiam

  2. #2
    Emenems
    Gość

    Domyślnie

    Ano anglicy załatwili8 Cię na szaro. Dlatego mam swojego jedynego zaufanego mechanika.

  3. #3
    mojax
    Gość

    Domyślnie

    Funix, a przy jakim przebiegu miałeś te przygody? I tak z ciekawości, możesz powiedzieć ile zapłaciłeś za tą naprawę?
    Na pocieszenie powiem Ci że mój qmpel w Irl zapłacił 500 euro za ... wymianę klamki
    (Volvo S40 2001)
    Pozdrawiam!

  4. #4
    Użytkownik Ogier Avatar Rafik
    Dołączył
    10 2007
    Mieszka w
    Bartoszyce/Londyn
    Postów
    173

    Domyślnie

    Polecam Alfa workshop nastepnym razem.Bylem 2 razy juz u nich i jestem zadowolony. Zreszta nie znam mechanika ktory zrobilby alfe w Londynie((
    Ostatnio wymienilem:
    Gorny wahacz
    Srodkowy tlumik
    Lacznik stabilizatora tyl
    Do tego okazalo sie ze moj stary "mechanik" przy wymianie wahacza dolnego ukrecil srube!!!! i ciagle pukalo przy skrecaniu - tez naprawili.
    Do tego filtry kupilem wycieraczki i to wszystko wyniosla z robocizna 400 funcikow.
    Nie jest zle jak na anglie))
    Pozdr.

  5. #5
    wojas
    Gość

    Domyślnie

    nie stety tak to jest w angli wiem bo tez mialem problemy (gorsze niz twoje) ale znalazlem bardzo dobry warsztat 50 mil przed londynem specjalizujacy sie tylko w alfach i fiatach. wiozlem moja alfe az 400mil na laweci do tego mechanika jedynie on ja wskrzesil innemu mechanikowi nie zaufam.polecam goraco ten warsztat
    jak by ktos byl zainteresowany podam dane szczegolowe

  6. #6
    Użytkownik Ogier Avatar Rafik
    Dołączył
    10 2007
    Mieszka w
    Bartoszyce/Londyn
    Postów
    173

    Domyślnie

    Ja zainteresowany jestem.Moze okaze sie lepszy od moich Alfa mechanikow

  7. #7
    funix
    Gość

    Domyślnie

    Linka haczyla mi juz przy ok 160 tys.km ale zignorowalem sprawe, bo problem na rok zniknal. Wyczytalem tez gdzies ze to jedna z fabrycznych wad poprawiona po 2001 roku, przeciera sie oslonka plastikowa linki, a pozniej drucik po druciku, az do przerwania. Reszta moich usterek to raczej wina mechanikow, zagdlam do mojej alfy czesto i wiem na czym stoje. Tlumik wymienialem jakies 4 miesiace temu i mocowania byly ok, dolot powietrza nie mial dziury, poprostu zostal wyszrpniety na sile, ze przy okazji byl lekki mroz i guma stwardniala poprostu pekla, nie mowiac o dziurze w rurce wspomagania po srubokrecie. Koszt calej szopki to ok 400funtow z hakiem.
    Kiedys mialem inny przypadek z astra gsi, bylem przeczyscic przepustnice, prosta sprawa, a za 2 dni mialem pozar w silniku, przyczyna przebite srubokretem kable elektryczne wtrskow, mechanik byl podobno bardzo dobry. Odtad jak widze mechanika ktory zaczyna robote z mlotkiem, brecha i srubokretem zaczynam modlic sie o szczesliwy powrot do domu
    pozdrawiam

  8. #8
    Użytkownik Ogier Avatar Rafik
    Dołączył
    10 2007
    Mieszka w
    Bartoszyce/Londyn
    Postów
    173

    Domyślnie

    To jak z tym adresem mechanika? Ciagle czekam

  9. #9
    wojas
    Gość

    Domyślnie

    l&M INTERNATIONAL LTD
    Unit A1 THE Ebor Works, Chapel Lane
    High Wycombe
    Buckinghamshire
    England
    HP12 4BS
    tel.01494538899
    przepraszam ze tak dlugo.

  10. #10
    Użytkownik Ogier Avatar Rafik
    Dołączył
    10 2007
    Mieszka w
    Bartoszyce/Londyn
    Postów
    173

    Domyślnie

    Dzieki! Ten mechanik jest o wiele blizej niz moj Alfa workshop.
    Pozdr.

Podobne wątki

  1. 164 Q4 i do tego z Włoszech....!
    Utworzone przez Makryl w dziale Kupić - nie kupić? Auta z ogłoszeń
    Odpowiedzi: 4
    Ostatni post / autor: 16-11-2015, 21:04
  2. co mi wyszło z tego VIN-a
    Utworzone przez czyrek w dziale 156
    Odpowiedzi: 7
    Ostatni post / autor: 20-02-2012, 14:36

Tagi dla tego tematu

Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
Amortyzatory