Miałem alfę 166 3.0 , stan silnika wydawał mi się na idealny, nie kopcił , nie brał oleju itd, Po przełożeniu go do alfy 156 2.5 nie zmieniłem sterownika oraz pokryw głowicy w których umieszczone są wyjścia do odpowietrzenia głowic, teraz mam zaślepione wszystkie kanały prócz jednego który wchodzi do gumy przed przepustnicą i tak jeżdżę no i zauważyłem że najczęściej przy zapalaniu bardzo kopci na siwo-niebiesko oraz pobiera olej. A więc podejrzewam że Bardzo rzadko ale zdarza się sporadycznie że podczas jazdy jest równiez konkretna zadyma za mną ale po pewnym czasie kopcenie znika. Kiedyś sprzedawałem sterownik silnika od alfy 166 3.0 właśnie też kolesiowi do takiego swapu ponieważ też wspominał że mu kopci bo dostaje za dużą dawkę tylko że niby podczas za dużej dawki auto powinno kopcić na czarno, ale gdy kolega miał zepsutą sondę w swoim 2.0 V6 TB to równiez kopciła mu przy zapalaniu i czasami podczas zjazdy na niebiesko wiec zgłupiałem już. Po wymianie sondy kopcenie znikło całkowicie. Tylko nie pokoi mnie pobieranie oleju, Moglo też przy zbyt niskim poziomie oleju przypiec pierścienie i dlatego kopci, No nie wiem od czego by tu zacząć. Jeśli ktoś z was wie coś na temat wpływu braku odpowietrzenia silnika na jego pracę to chętnie wysłucham bo nie wiem czy zaczynać od sondy czy od zmiany pokryw głowic, czy nawet może zmiana sterownika na 3.0 od 166? Jeżeli nic z tych rzeczy to po prostu wyciągnę silnik i wymienie mu wszystkie uszczelniacze zaworów w głowicach i zmienie pierścienie i wtedy bedzę miał pewność co do silnika ale martwi mnie to ze w 166 ten silnik był bajera. Ja rozgryzę ten temat i puki co mam taką teorię: Przy zapalaniu zimnego silnika dostaje on chwilowo za dużą dawkę paliwa na sterowniku od 2.5 i dlatego kopci, ponieważ potem jest ok, natomiast olej może być również spalany poprzez zasysania go z przedniej komory głowcy silnika V6. Co wy na to?