Wczoraj wybrałem sie na lans alfa po miescie po przejechaniu 500m zaczeło sie rodeo
auto bardzo mocno zaczeło szarpać silnik przerywał orobty raz 800 a raz 4000tys
aż zgasła zapaliłem i za chwilę znowu to samo i zgasła ledwo co dojechałem do domu.
winą moze byc? czujnik połozenia wału? kable? świece? aparat zapłonowy? paliwo?
pompa paliwowa? jakieś przebicie? miał ktoś kiedys taką akcje?