Witam, od pewnego czasu mam problem z moją alfą. Mianowicie przy zimnym silniku, gdy alfa stała nieruszana np. całą noc mam problem z odpaleniem. Pierwszy raz jest pewny, że nie wskoczy na obroty i szybciutko zgaśnie, za drugim razem odpala bez żadnego problemu. Jednak podczas jazdy przez pierwsze kilka minut, szczególnie gdy już na początku muszę się zatrzymać i ponownie ruszyć alfa jakby dusi się i jedzie, ale na przytłumionym gazie. Gdy powoli staram się go dodać, po jakimś czasie jakby zrywa się i zaczyna jechać normalnie. Dziś natomiast stanęła mi na środku skrzyżowania i odpaliła dopiero chyba za piątym razem.
Byłam już z nią u mechanika, przy wymianie oleju i filtrów on przejechał się nią, zajrzał tu i tam.. jednak stwierdził, że "wszystko gra" a grało bo alfa była już rozgrzana, a wtedy problem znika.
Macie jakiś pomysł, czy ktoś z Was spotkał się już z podobnym problemem?
Proszę o pomoc.