Witam! Historia jest złozona więc zacznę od samego początku, jakiś rok temu moja 156 zaczęła sobie piszczeć pomyślałem więc - wymiana paska klinowego - wymieniłem i wszystko było ok, pod koniec zimy z 2010/2011 znów zaczęło mi piszczeć na zimno, dojezdziłem do końca zimy, i zacząłem szukać odkryłem, że napinacz paska nie dociąga go. Więc wymieniłem kupiłem w hurtowni Alfa Fiat Lancia. koszt około 90-95zł.
I tu się zaczeło po jakimś czasie odpalilem samochod i po kilku sekundach uslyszalem jakieś kołatanie, pasek zerwał jeden rowek i taki sznurek wystający z paska krecil sie i pukał, wymienilem pasek, pomyslalem ze moze sie zluzyl przez ten popsuty naciagacz, po jakims czasie kolejny pasek sie oberwał znow jeden rowek od stony podłuznicy, zbiegło się to z szumieniem rolki prowadzacej i lozysk alternatora, wszystko wymienilem zalozylem kolejny nowy pasek ktory znow sie zerwał... 3 paski w pol roku... i tak sądze ze moze ten napinacz coś nie tak bo zeczywiscie dziwnie blisko krawedzi rolki tego napinacza chodzi pasek, moze się zsówa i to dlatego? co sądzicie może wrzuci ktoś zdjęcie jak u niego lezy pasek klinowy na rolce napinacza?? Będe wdzięcznysilnik 2.0 TS.