Witam!
To mój pierwszy temat więc proszę o wyrozumiałość.
Ale do rzeczy. Otóż mam taki problem. Moja alfa 156 1.8 TS brała strasznie olej, więc oddałem do warsztatu żeby wymienili pierścienie i uszczelniacze zaworowe. ale przy okazji postanowiłem też zmienić rozrząd gdzuż ją kupiłem rok temu i nie wiem kiedy był zmieniany ostatnio. po tej naprawie jakieś dwa tygodnie było ok. po czym zaczęło stukać w silniku i stracił tak jakby lekko moc. No to oddałem do tego warsztatu ponownie. "Mechanik" po pierwszych oględzinach i po moich sugestiach z tego forum stwierdził że mogą to być faktycznie świece więc kazałem mu zamówić nowe. Po założeniu jednak stukania nie ustały a nawet się pogorszyły. Mechanik zdjął więc miskę olejową i się okazuje że że panewka na wale się obróciła. Zamówił nowe panewki. Rozmawiałem z nim czy nie potrzebny szlif wału a on na to że jak przyjdą panewki to się zobaczy bo niby wał nie jest zużyty. No ta ja na to przystałem bo w końcu mechanik. Po złożeni o dziwo stuki ustały. Niestety mnie przy składaniu nie było. Przy odbiorze auta powiedziano mi że zalał gęsty olej, chyba 20w\40, że niby jak gdzieś jeszcze będą jakieś luzy to on ma to zamortyzować. No ta ja happy se pojeździłem powolutku nie przekraczając 3000 obr\min chyba tydzień. No i teraz jest jeszcze gorzej.
Samochód jak zimny chodzi w miarę stabilnie, ale jak się rozgrzeje to traci strasznie moc, okropnie szarpie że mało mi głowa z karku nie odpadniei słychać dziwne stuki w silniku. Ale nie jest to taki pojedynczy stukot, tylko tak jakby kilka. Na zimnym i na wolnych obrotach praktycznie nie słyszalne ale jak się rozgrzeje to słychać mocniej. Mają charakterystykę podobną do stukania zaworów w diesel-ah ale to trochę inny dźwięk.
Bardzo proszę o jakieś rady i pomoc. Bo już nie mam siły, nerwów i kasy prowadzić znowu do tego tzw. "mechanika".![]()