Temat dotyczy konkretnie GT, ale można to odnieść do innych modeli.
Dla jednego z Alfaholików szukamy GT 1.9, 110kW. Warunki brzegowe są takie, że auto ma być naprawdę pewne, z realnym przebiegiem, dobrze wyposażone, czyli takie, jakie każdy by chciał kupić. Pożądana skóra, connect (to już mój wymysł), fajnie, gdyby była ciemna z jasnym wnętrzem. No i trafiła się piękna GT, 2005 rok, 90 tys. przebiegu, democar z salonu w Kolonii, wszystkie papiery, książka, po serwisie rozrządu, przez te 6 lat miała przytarcie drzwi pasażera, zrobione na tiptop. Może nie jest idealna, ale warta grzechu:
https://picasaweb.google.com/1040292...CLq6qOfBzpXkSA
I teraz cena: 9 tys. E - to cena do zapłacenia u nich, do której trzeba doliczyć sprowadzenie i rejestrację.
Wiemy teraz ile kosztuje dobry egzemplarz.
Jak wyglądają przed sprowadzeniem igiełki z placów za 25 tys. to już każdy może sobie dopowiedzieć sam.
W świetle tego, egzemplarz, który sprawdzałem miesiąc temu dla kolegi liwiusza to normalnie biały kruk (3 dychy za 2004 rok):
https://picasaweb.google.com/1040292...MLFz-i93biGlwE
Skomentuję to słowami handlarza u którego oglądałem Thesis 2.4JTD z 2003 roku za niecałe 20 tys. (dobry egzemplarz z tego rocznika to jakieś 3 dychy).
Jak zobaczył, że wyciągam miernik to powiedział "No chyba cudów się Pan za tą cenę nie spodziewa..." I to jest dobry komentarz dotyczący tanich aut. Najlepszy, jaki słyszałem :-)