Witam
dzis zapaliła sie u mnie w autku kontrolka wtrysku.
Auto po moim dwutygodniowym L4 i niewsiadaniu do auta odmowilo posluszenstwa - padł akumulator.
Z racji tego że akurat nie mialem sie tym kiedy zająć stan akumulatora niemalże 0V utrzymywał sie w sumie prawie 5 tygodni.
Dopiero ostatnio wyciagnąlem go z auta naładowałem i ok - pieknie zapalił.
Tylko zachowywało sie jakby kompletnie mocy nie miało, jakby turbo wogóle nie chciało sie włączyć.
Pomyślalem - zastał się, przejechalem sie 25km po miescie i autostradzie - na autostradzie 3tys obrotów to max, 130km/h szczyt osiagniec i w wyniku tego - zapalenie kontrolki wtrysku.
Z tego co czytalem w innych wpisach - jedyną słuszną drogą jest ASO albo inny sposób na podpiecie pod komputer.
I teraz pytania:
1. Jednak moze ktoś z Was spotkał się z podobną sytuacją bądź może mnie jakimis sugestiami poratować przed wizytą u mechanika żebym zupelnie zielony tam nie był?
2. Z tego co czytalem delikatnie można jezdzic byle nie szalec i nie bagatelizowac problemu, prawda to?
3. i Krakowski offtopic - widze ze na temat podlączenia komputera w Krakowie jest już wiele topiców - z tym że juz stare -> mozecie polecic cos na ruczaju badz w okolicach pradnika białego? Czy lepiej ASO?