Witam, Panowie mam maly problem z V6, a konkretnie jakies dwa tyg. temu odpialem przeplywomierz bo auto wg. moich odczuc troche zamulalo, w sumie po odpieciu przeplywki roznicy wielkiej nie wyczulem (albo wmowilem sobie ze napewno jest troche lepiej), a spalanie nie wzroslo w stosunku do tego co spalala wczesniej wiec tak jezdzilem. Ale od dwoch ,trzech dni kiedy rano jest dosc chlodno zanim sie zagrzeje ledwie jedzie, jak dodaje gazu to wrecz chce zgasnac. Ale przechodzac do sedna sprawy- dzis podlaczylem przeplywomierz ponownie bo te poranne mulenie mnie irytuje, a tu zonk z podlaczona przeplywka auto nie opala
wogole dziwnie sie zachowuje bo po przekreceniu na zaplon wlacza sie wentylator chlodnicy, akumulator nawet odlaczylem na pare godzin ,ale dalej nie ma szans odpalic auta z przeplywka, wiec odlaczylem przeplywke ponownie. Orientuje sie ktos o co tu chodzi? po podlaczeniu przeplywki trzeba jakas procedure startowa uruchomic?
Dzieki i pozdro