Jadąc dwa dni temu do pracy zauważyłem dziwne poszarpywanie na gazie - na benzynie OK. Reduktor był zimny ale zwaliłem to na karb długotrwałej jazdy z obrotami rzętu 1800 na 6 biegu. Po przejechaniu 2-3km na benzynie na 25tys obrotów było OK. Nie zauważyłem żadnych wycieków. Płyn w chłodnicy OK, ogrzewanie OK, nie grzeje się, chłodnica gorąca.
Wczoraj dojechałem normalnie do pracy, skończyłem wieczorem. odpalam auto, skrobię szyby w środku nawiew na manulal, szyba max ciepło i 1 bieg wentylatora. Oskrobałem a w środku zima. Na wskaźniku już ponad 50 stopni. Patrzę do zbiorniczka a tam pusto, pod autem sucho. Zaciekawiony dolałem ciepłej wody, weszło prawie 4.5 litra!
No i teraz ciekawe, jak zakręcę zbiorniczek to woda wykapuje dość żwawo z okolic rozrządu - pasek rozrządu i napędów suchy. Kapie pod autem jeszcze nie wiem dokładnie skąd.
Czytam o awariach pompy, ale wszystko to sprowadza się do przegrzewania silnika, u mnie tymczasem wszystko działa, sam się schładza jak powinien, nie grzeje się, ogrzewanie w kabinie jest aż miło. Padła uszczelka pod pompą, czy może sama uszczelka na ośce pompy? O co chodzi?