Witam,
Wiem, że temat trochę już był wałkowany, ale liczę na sugestie:
W ostatnią sobotę pojawił mi się pierwszy raz problem z odpaleniem auta (temp -10). Po scholowaniu do garażu, ogrzaniu filtra paliwa i podładowaniu aku (cała akcja nie dłużej niż 10 min) autko odpaliło. Następnego dnia problem się powtórzył, jednak już pod chmurką ogrzałem jedynie filtr paliwa farelką i auto odpaliło. Następnie zatankowałem i dolałem STP przeciwko wytrącaniu się parafiny i było w porządku. Wczoraj po południu wymieniłem dla wszystkiego filtr paliwa i dziś rano (temp -15) autko nie chciało mi odpalić wcale, nawet jak kilkakrotnie zostawiłem kluczyk w pierwszym położeniu by zadziałała grzałka przy filtrze. Co teraz radzicie zrobić? Znajomi sugerują denaturat na wyeliminowanie wody, ale w tym momencie nie wiem gdzie może leżeć problem (pompa w zbiorniku paliwa, przewody?).