Witam, szukałem podobnego tematu, ale zdaje się, że wszyscy mają odwrotny problem, albo zachcianki
W mojej Belli 2003 r. xenony zamontowane są seryjnie (tak mi się przynajmniej wydaje- spryskiwacze, samopoziomowanie jest). Od początku mojej przygody z nią coś było nie tak. Nie odgadłem niestety reguły. Mianowicie- przeważnie przy pierwszym odpaleniu świateł początkowo zapalała się jedna lampa. Raz lewa, raz prawa, czasami za pierwszym, czasami za trzydziestym i dalszym razem. Suma sumarum zawsze odpalały obie, tylko różnie im to zajmowało czasuOstatnio było gorzej, bo lewa zastrajkowała i przyszło z Warszawy wracać na jednym świetle. Ale jak to miała w zwyczaju przeszło jej i następnego dnia było ok.
Wczoraj natomiast dziwna rzecz- ni z tego, ni z owego zaczęła świecić purpurą jakąś, normalny fiolet. W teraz przy zapalaniu tylko mrygnie ledwo dwa razy i już się nie włącza. I teraz pytanie: czy próbować zmieniać żarówki? Jeśli to tylko to one, jeszcze można jakoś przeżyć, bo za 400 zł powiedzmy kupi się dwie. Ale jeśli to przetwornice no to mam to daleko gdzieś, wsadzać w halogeny kolejne grube setki. Czy nie łatwiej byłoby wymienić całe lampy na zwykłe? Proszę zatem o poradę w drugą stronę
Pozdrawiam