Witam wszystkich otóż przed świętami chciałem zrobić zawieszenie w alfie i wymienić przy okazji olej, po wymianie z tyłu łączników stabilizatora i gum, a z przodu górnych wahaczy i dolnego jednego pojechałem na zbieżność i okazuję się, że na tylnej osi jest na obydwóch kołach wartość ponad 1 stopień i 12 minut na plusie, to facet ustawia i nic w jedną śrubę kręci i w drugą i maksymalnie wartość spada do 1 stopnia i leci w góre tak na dwóch kołach. Pyta mnie czy bita była alfa a ja na to że nie, jeżdże już 5 lat i było ok. teraz w piwnicy byłem spojrzeć na letnie opony i nie są zdarte od środka jak te zimówki teraz. Przed zimą były wymieniane sprężyny, czyli były ściągane amortyzatory ale czy to może mieć jakieś powiązanie?? Choć po wymianie sprężyn alfa mi pływała na wybojach lub w dziurach tył rzucało w lewo i prawo. teraz po wymianie łączników z tyłu ustabilizowało się ale dalej zbieżność jest tragedia!! Wygląda to tak że oby dwa koła są identycznie pzekrzywione, góra kół jest ściągnięta do środka, jak i przód kół również do środka wpada, widać to gołym okiem! gdyby były fabrycznie felerne wahacze tylne to miałbym już gołe opony letnie i zimowe bo komplet \wahaczy tylnych był wymieniany 3 lata temu. Opony standardowe 195/65lub55/15
Co to może być gdzie szukać przyczyny?
Jeszcze na dodatek po wymianie oleju cieknie z pod korka miski oleju, korek dokręcony moco uszczelka wymieniana, ostatnio gwint nowy w misce i ani kapki nie uronił przez 10 tys km a teraz dosłownie kapie no i jeszcze mechanik zalał mobil (ekstra czy super) 2000 10w40, a ja lałem mobil 1 15w40, jeszcze ulotka była przy korku od wlewu oleju! Ach szkoda mi słów, teraz to strach jechać gdzie kolwiek!!