Witam! Chcę Wam opowiedzieć co odkryłem po wykonanej naprawie w pewneym serwisie (Q-servis) w Warszawie. Ostatnio jednak wymagała naprawy alternatora i.... trzeba było zdjąć osłonę silnika. Po podniesieniu okazało sie, że osłona przykręcona jest jedynie na 3 sruby- te z przodu, do zderzaka. Reszta zamocowana za pomocą opasek zaciskowych! To oznacza że na 9 śrub - zamontowano jedynie 3!!!! Co to za patałach to robił?!! Ostatnio gościła właśnie w serwisie Q servis- adresu nie podaję aby nie dołować gościa! Chcę tu przypomnieć , że akurat w alfie 156 przykręcenie wszystkich srub jest bardzo ważne. Inaczej osłony staja się wiotkie i łatwo je uszkodzić, np. szybko wjeżdżając w kałużę. Poza tym wiszą! Z tymi śrubami osłony zawsze miałem kłopot- nawet autoryzowany serwis alfy o prawidłowy montaż nie dbał. Zawsze musiałem coś poprawiać. Czy Wy także macie podobne doświadczenia? I jeszcze jedna sprawa, podnośnik! Łapy podstawiane są w miejscach wyznaczonych fabrycznie ale... No właśnie, w tych miejscach jest rant blachy!!!! Ten rant jest zawsze krzywiony i pęka warstwa antykorozyjna co powoduje korozję!!! W mojej alfie rant jest tak zmasakrowany, no i widzę ogniska korozji. Jak sobie z tym problemem radzicie? Ja np. gdy podnoszę auto, podnośnik podkładam pod przegub (mocowanie) wahacza z tyłu i pod takie wystajace wzmocnienie ( jak szklanka- tylko że z dziurami) z przodu. Moja ostrozność i staranie jednak na niewiele się zdają, bo od czasu do czasu , alfa trafia do serwisu- gdzie skutecznie jest niszczona!!!