Więc tak- pojechałem wymienić rozrząd do ASO, części miałem swoje (Pablogarage)
Na początku miało byc 450zł za wymianę, myślę-ok, co mi tam.
Po dwóch dniach dzwoni Pan z serwisu, że wałki rozrządu mam do wymiany, bo są zjechane.. Myślę- na szybko zregeneruję i po sprawie. Pojechałem do Wrocławia do Pana Heinricha.. ( Heinrich tuning) Opinie na jego temat są podzielone, ale co jak co, na wałkach się zna. Na następny dzień dostarczyłem do ASO owe wałki, panowie zmienili, wszystko ok, auto do odbioru i tu kwota : 2650złMyślałem, że to żart. Panowie zapomnieli nadmienić, że zmienili również wszystkie 16 szt hydropopychaczy oraz osłony rozrządu plastikowe, które ponoć były pęknięte. To, że nikt ze mną tego nie konsultował na razie pomijam.
Po odebraniu auta i przejechaniu ok 70km zaczęły stukać popychacze, jakby nie było smarowania. Jadę znowu (coraz bardziej pozytywnie nastawiony) do ASO i mówię jak jest. Panowie zwalili na wałki, że źle obrobione. Wałki uszkodziły 6szt popychaczy- tych nowych,, Zmienili znów 6 szt. 550zł. Kupiłem nowe wałki. Używane, z auta, które miało 80tyś przebiegu. Założyli te wałki, mówią, że te są dobre. Myślę-w końcu spokój. Wiadomo, że gdzie diabeł nie może... Więc na negocjacje cenowe posłałem moją kobietęZ 2650zł zeszli na 1300zł- wszystkie ich części, zmiana rozrządu, wałków oraz hydro. Wszystko było BYŁO ok. Pojechałem do Wiednia i z powrotem- QR.... Znowu to samo!!!
Zgłosiłem telefonicznie, gdyż często bywam teraz zagranicą i nie mam jak podjechać, auto zostało w Opolu. Pan oczywiście mówi, że wałki nie ich itp, itd.. Myślałem, że mnie coś trafi... Jestem już w kraju, jutro jadę z ,,reklamacją'' Jeżeli nie przyznają się do błędu, to wzywam rzeczoznawcę, który zbada tą sprawę, bo już nie wierzę, że to znowu wałki uszkodziły popychacze- tym bardziej, że na ,,starych'' zjechanych wałkach nic takiego z hydro się nie działo.
Ufff... Jutro rano jadę do ASO, zobaczę, co mi mądrzy Panowie z serwisu powiedzą![]()