Hej,
proszę o poradę, bo kompletnie nie wiem co zrobić.
Niestety silnik do mojej alfy 156 SW z 2003 zaniemógł, brał duże ilości oleju więc poszedł do remontu. Przy szlifowaniu okazało się, że niestety nie bardzo można go naprawić. Znaczy można, ale koszty olbrzymie. Czyli jakieś 5-6 tysięcy.
Więc teraz opcje: albo kupić silnik 1.8 lub 2.0 i wymienić- tego trochę się boję, ponieważ trudno o zadbanego TS, na allegro chodzą w niesamowitych cenach i tak naprawdę w większości przypadków stan nieznany.
Więc pomyślałem, że może zakupić anglika, te można znaleźć w cenie nawet poniżej 4000. Tylko, że 2.5. Z tego co czytałem, motor ten jest mniej awaryjny od TS, tylko że kwestia swapa.
Na jakie problemy jestem narażony? Mechanik powiedział, że mechanicznie posiadając auto dawcę nie powinno być problemów. Co z elektryką? Wiązką? Komputerem, immo? Jak wygląda puszka bezpieczników dla 1.8 i dla 2.5? Czy spore różnice? Co trzeba ewentualnie dokupić?
Ewentualnie jakie inne problemy przy swapie? Czy coś trzeba będzie ciąć czy przekładanie części wystarczy?
Anglik to fajna opcja, ponieważ miałbym trochę części zapasowych a część mógłbym sprzedać, więc tak naprawdę koszt remontu by się obniżył.