Witam serdecznie. Sluchajcie mam pytanie,otoż tydzien temu stwierdzono padniete zwieszenie (lewe przednie wahacze), nic mi nie wali i nie waliło podczas jazdy.Z takim zawieszeniem pokonałam trase 1200km, omijajac oczywiscie dziury w miare możliwości,i jadąc dość powoli 80km/h do 100km/h na pseudo polskich autostradach.Alfa nie zawiodła.Naprawe tego zwieszenie mam prawdopodobnie w ten piatek, wczesniej nie da rady, a problem w tym ,ze ja musze jescze pokonac trase 500 km dzisiaj 250km,do szczecina i powrot.PYTANIE MOJE czy ryzkowac??? droga do szczecina jest ładna, urywkami będę przejeżdzać przez kamienistą drogę(brukową) .czy auto wg Was da rade? Wiem , ze nikt mi tego nie zagwarantuje, ale czy Wy jeździeliście sporo km na zepsutym zawieszeniu?? Z góey dziękuje za odpowiedzi