Witam. 2 tygodnie temu w nocny, kiedy zaatakował mocny mróz auto nie odpaliło. Po holowaniu do garażu podgrzaniu przewodów paliwa i dolania odrobiny denaturatu auto odpaliło po długich próbach odpaliło. Sytuacja się powtórzyła dwa dni temu zrobiłem tak samo jak wcześniej i dodatkowo wypadła zaślepka z rurki 4 wtrysku. Auto odpaliło i jeździło do wieczora, kiedy chciałem jechać do pracy auto odpaliło przejechało 300metrów i koniec. Wczoraj wymieniłem przewód od paliwa bo zrobiły się dziurki i płaski do takiego stopnia że nie mogłem przedmuchać paliwa. Dzisiaj auto po wielokrotnej próbie odpalenia w pewnym momencie odpaliło i chodziło 20 sekund i gasło ( max 3tyś obrotów) niestety padł akumulator. Po naładowaniu znowu po 20 minutach walki odpalił max 2tys obrotów (odpalił tylko 3 razy na 15 prób). Chodził tylko dzięki pompowaniu pedałem gazu. Po wyciągnieciu węża z pompy wtryskiwaczy nie wylało się nic, tak samo było po odłączeniu zaślepki z 4 wtryskiwacza. Skończyły mi się pomysły na walkę z tym samochodem obstawiam jeszcze tylko na pompę paliwa lub wtryskiwaczy lub przekaźnik od pompy paliwa? Ktoś może wie który to w skrzynce bezpieczników?