Więc zrobiłem szlif wału i głowice. Teraz na zimnym silnik mi klekocze jak diezel... jakby panewki ale juz sam neiwiem. Jak się rozgrzeje jest ok:/ podejzewam że szlifierz mogł coś zjeb....ać co wy na to?? jest szansa że się dotrze?? Raz zdazyło mi się że jak mi się silnik zagrzał około 100 to zapalił sie olej na wolnych obrotach ale tylko raz i teraz jest ok.(jak dało się gazu to gasła kontrolka.)