Witam Panowie
Sprawa wyglada tak ktoregos razu wjechalem w ogromna dziure w Polsce w dniu wyjazdu do niemiec cos zaczelo trzec okazalo sie ze w tylnim prawym kole, spieszylem sie do roboty wiec nie zajrzalem tam i tak jezdizlem 3 tyg po niemczech. Sprawa wygladala tak ze przy wyhamowywaniu na luzie np przy swiatlach cos delikatnie jakby samo przyhamowywalo mi auto, przy hamowaniu delikatnie tarlo sadzilem ze klocki sie koncza zwyczajnie i jeszcze wytrzymaja do jutra bo jutro wracam do polskiDzis zaczely tak trzec jakby ktos ocieral metal o metal, sciagnalem kolo patrze a tam brak klockow
poprostu jakby ktos mi je wyciagnal i zabral, tarcza wyglada jak po 2 wojnie swiatowe. Moje pytanko czy mozna z tym jechac 600 km do domu? 3/4 drogi autostaada.