Ciao! Mam sporą fluktuację temperatury (wartość skacze o kilkadziesiąt stopni w ciągu kilkudziesięciu sekund). Raz nawet podskoczyła do maxa na kilka sekund. Jakiś czujnik świruje?
Wygląda to tak:
jadę normalnie, miejską prędkością (60-70km/h), temperatura trzyma się w okolicy 90 stopni. Z trójeczki podchodzę na 4 tysie i mam momentalnie stówkę, 120 i ten tego :-) Temperaturka skacze na sto stopni. Zaczynam jechać wolno - symulacja postoju w korku - i wtedy zaczyna świrować, podchodzi na 130, zapala się kontrolka. Gaszę silnik, wyciągam kluczyk, wkładam kluczyk (kilka sekund, max 10), przekręcam, ale nie odpalam i wskazówka pokazuje idealne 80kilka stopni. To jakaś ściema - przecież w ciągu kilku sekund silnik nie ostygł o 50 stopni! Odpalam, silnik pracuje i temperatura utrzymuje się na 80kilka. Dziwne...
Mam nadzieję, że to jednak jakiś czujnik, a nie na przykład ?pompa wody?..