Dzisiaj rano wsiadłem do swojej Alfy, wcisnąłem sprzęgło i począłem stuknięcie/chrupnięcie. Coś było nie tak. Przekręciłem kluczyk, odpaliłem auto i poczułem na sprzęgle duże wibracje. Od razu pomyślałem o dwumasie. Pojechałem do warsztatu. W drodze starałem się obadać jak to sprzęgło działa. Wydawało się "łapać" nieco wyżej, ale dopiero przy 3-4 biegu zwróciłem uwagę, że gdy dodałem mocniej gazu, to obroty szybko rosły, ale bez odczuwalnej zmiany prędkości.
W warsztacie na gorąco powiedzieli mi tylko o dwumasie, ale muszą auto najpierw rozebrać, by podać mi dokładnie.
Że dwumasa padła, to przy takich objawach rozumiem, ale skąd to chrupnięcie jeszcze na zgaszonym silniku? No i czy dwumasa faktycznie ma bezpośredni wpływ na samo sprzęgło, bo to nastąpiło momentalnie, bez wcześniejszych symptomów.