Nowy Akumulator do Brera/159 1.75 tBi

[piotraskvw]

[MENTION=25095]magil[/MENTION] Ja to robię dwuetapowo: na początek leci ładowarka z lidla (ta za 60 zł), jak lidlowa skończy to podpinam zasilacz laboratoryjny 0-30v 5A i ładuję aż pobór prądu spadnie do ok 100mA. Możesz też kupić Kulon912 za ponad 700 zł

Twoja teoria jest nieprawdziwa.
Masz ładowarki Quick Charge do telefonu, podają one nawet do 9V. Czy według Ciebie, zwykłą ładowarką USB 5V, bez Quick Charge nie naładujesz sobie telefonu do 100% zakładając, że podajesz 2A?

To z kolei oznacza, że nie prawdą jest to, iż 159 nie naładuje akumulatora bo tylko napięcie 16.25V potrafi to zrobić.

Widać że nie wiesz po co jest podwyższane napięcie przy ładowaniu telefonu Napięcie jest podwyższane, aby nie przekraczać 3A a móc dostarczyć więcej Watów.
Ograniczone jest to głównie z powodu przekroju przewodów zastosowanych w kablch. W telefonach dalej są ogniwa litowe (ion, poly, itd), które mają maksymalne napięcie ładowania ~4.2V
Niestety w związku z tym niestety Twoje wnioski są błędne.

Dodatkowo na Twoim wykresie nie ma narysowane jaką pojemność posiada bateria (Ah) w danym czasie (jest tylko napisana maksymalna pojemność), wobec czego analogicznie aktualna pojemność baterii wydaje się on nieistotna w tym odniesieniu i obala Twoją teorię.
Mi to wygląda na schemat ładowania przez prostownik. Z resztą CTEK 5 ma podobny: Załącznik 266971 (w tym przypadku maksymane napięcie to ok. 15.3V).
Jak możesz na powyższym zdjęciu zobaczyć, w trybie RECOND, woltaż i amperaż pokrywa się z Twoim wykresem (rośnie woltaż, maleje amperaż). Tryb RECOND jest opcjonalny, co oznacza, że nie jest niezbędny do ładowania akumulatora.

Masz rację to jest algorytm ładowania z czasami dla aku 50Ah, w przypadku akumulatora o większej pojemności będzie tylko dłuższy czas ładowania "dużym" prądem.
Tylko wczytaj się jakie akumulatory obsługuje ten ctek (chodzi o rodzaj akumulatora Ca/Ca, Sb/Ca, Sb/Sb), z tego co pamiętam Ca/Ca tam nie ma.

Prawdą natomiast jest to, że akumulator lubi stałe napięcie i jazda w mieście po prostu go wykończa.

Masz rację z tym że akumulator lubi stałe napięcie a ty czy jazda po mieście będzie go wykańczać zależy od tego, czy alternator zdąży "wpompować" do akumulatora taką ilość energii jaka została zużyta na rozruch silnika.

Im większy akumulator i krótsza jazda tym szybciej zacznie on się zasiarczać co spowoduje jego uszkodzenie (jeżeli kogoś interesuje dlaczego to mogę to wyjaśnić).
Zatem jeżeli jeździcie tylko na krótkich dystansach i nie jesteście w stanie dostarczać długiego stałego napięcia do aku to proponuję kupić mniejszy akumulator i ładować go na koniec jesieni i początku wiosny (z resztą polecam to też do dużych aku)

Trochę cherrypicking uprawiasz, zasiarczenie następuje gdy gęstość elektrolitu spada poniżej 1.1. Gdy zamiast aku 60 Ah zastosujemy 90Ah to wydłużymy czas w jakim doprowadzimy do zasiarczenia.

Gwarantuje, że nawet prostownikiem 14V będzie on służył dużo dłużej i w ten sposób przedłużycie jego działanie o ok. 4-5 lat.

100% racji, co prawda nowych aku nie doładujesz do 100%, ale to już jest drugorzędne

PS. Wyłapałem pewną nieścisłość, jeżeli według Ciebie [MENTION=81426]piotraskvw[/MENTION] tylko 16.25V potrafi doładować w 100% aku a większość prostowników podaje max 14V ( te specjalistyczne ~15V ) to w takim wypadku żaden prostownik który wypełnia 99% rynku nie naładuje akumulatorów które wypełniają 95% rynku. Wątpię, że firmy produkujące prostowniki nie wiedzą jakie napięcie jest poprawne.

Nic nie wyłapałeś nigdzie nie pisałem o tym jakie napięcie dają "specjalistyczne prostowniki", ale już śpieszę z odpowiedzią np taki Kulon912 daje max 12A i 16.5V (ale jego cena zabija )
Firmy robią takie ładowarki które nie uszkodzą akumulatora. Pamiętaj że używa ich zazwyczaj "Kowalski" co nie ma o akumulatorach zielonego pojęcia.

Akumulator wykonany w technologii Ca/Ca do 100% naładujesz tak jak napisałem wcześniej
Akumulatory wykonane w technologii Sb/Sb (a z nowych Ca/Ca VRLA) bez problemu naładujesz w 100% "zwykłym" prostownikiem lub alternatorem.

Zwróć uwagę na fakt, że jak nasze auta wyjeżdżały z fabryki to miały wkładane aku w technologi Sb/Sb. Nowe samochody mają już zaawansowane zarządzanie akumulatorem i potrafią podawać 16.25v napięcia ładowania.



Podsumowując dla szarego kierowcy:
Polecam lekturę http://jgdarden.com/batteryfaq/ ogrom wiedzy nie do przekazania w kilku postach , niestety tylko po angielsku
Kup za 3 zł 5L wody destylowanej i raz na pół roku sprawdź poziom elektrolitu i ewentualne braki uzupełnij.
Raz na pół roku podładuj akumulator nawet zwykłą ładowarką z lidla ("zawsze" używajcie trybu zimowego, chyba że jest upał to nie)

[lucassith]

Napisz dlaczego.
Biorąc pod uwagę samą pojemność, to też jestem zdania, że lepiej w aucie mieć większy akumulator niż mniejszy, szczególnie gdy jeździmy na krótkich odcinkach. Trzeba tylko pamiętać o regularnym doładowywaniu.

Regularne doładowywanie jest kluczem do pełnego działania. Tak jak pisałem, akumulator lubi stałe dodatnie napięcie.

Zasady są następujące:

1. Im większa różnica pomiędzy maksymalną pojemnością a aktualną tym gorzej dla baterii.
2. Im większe aktualne napięcie w baterii tym ciężej przyjmuje ona prąd. Czyli mając 12.3 V w baterii szybciej zyska ona pojemność niż gdy ma 12.6V - w praktyce oznacza to, że mając 0% baterii, doładujemy szybciej do 20% niż jeżeli mamy 80% i chcemy doładować do 100%.

No i teraz, mając baterię 90Ah, załóżmy (bardzo na wyrost), że rozruch zużywa 20Ah.

Tracimy przy tym 0.1V czyli zostaje 12.5V.

Teraz mając baterię 60Ah, rozruch zużywa również 20Ah. Procentowo mamy mniej pojemności.

Tracimy przy tym 0.3V. Czyli 12.3V.

Teraz przejedźmy 2km co doładuje trochę prąd. Zgodnie z zasadą #2, z powodu większej różnicy Volt łatwiej doładujemy prąd w mniejszym akumulatorze. Nadal w obu będzie deficyt pojemności, natomiast w przypadku większego akumulatora, ta różnica będzie większa i będzie szybciej powodować utratę własności.

Jeżeli jeździmy dziennie 100km to większy akumulator będzie znacznie bardziej praktyczny, ale nie każdy robi dziennie takie dystanse. Dlatego też akumulator i alternator w samochodzie są dobrane do potencjalnego użycia. Dlatego też w miastowych autach aku jest mniejszy.

Widać że nie wiesz po co jest [...]

Nie chce kolejny raz wdawać się w dyskusję na tym forum, moim zdaniem to co napisałeś w okrężny sposób mówi o tym samym co ja.
Jeżeli akumulator ma mieć 12.6V to ładując go ~15V zawsze naładujesz go do 100% tylko będzie to trwać zdecydowanie dłużej.

--- UPDATE ---

15V zabije aku żelowe, dlatego trzeba mieć na uwadze co się czym ładuje.

[piotraskvw]

[MENTION=82824]lucassith[/MENTION] uważam że ważniejszy będzie czas pracy po rozruchu niż odległość, bo 2km w trasie da gorsze doładowanie niż 2km w mieście w korkach

Ja kiedyś liczyłem te różnice w "przymowaniu" energii, co prawda nie pamiętam już wyników, ale pamiętam, że w "normalnym" użytkowaniu uznałem je za nieistotne.
Tak samo jak to ładowanie do 100%, co do zasady aku Ca/Ca nie naładujesz do 100% ale ja to mam gdzieś, akumulator to rzecz eksploatacyjna i w dodatku niedroga

Tak samo jak nie kupiłem sobie Kulona912 aby akumulator miał długą żywotność, bo z ekonomicznego punktu widzenia lepiej kupić ładowarkę z lidla za 60 zł a różnicę w cenie przeznaczyć na 1 dodatkowy porządny akumulator a i tak zostanie kilka stówek w kieszeni
Za to jak mi się przypomni i zachce to co jakiś czas "dopompuję" akumulator za pomocą zasilacza laboratoryjnego, ale tylko dlatego że taki mam, jakbym go nie miał to bym nie kupił

- - - Updated - - -

15V zabije aku żelowe, dlatego trzeba mieć na uwadze co się czym ładuje.

No nie, bo w telefonach jest przetwornica DC/DC która podaje max 4.2V na baterię niezależnie od napięcia jakie wejdzie "po kablu" a tutaj aku dostaje takie napięcie jakiemu podasz ładowarką/prostownikiem.

Z tą uwagą to 100% racja


EDIT
ogólnie cały skomplikowany układ ładowania jest w telefonach, bo temperatura i inne

[lucassith]

[MENTION=82824]lucassith[/MENTION] uważam że ważniejszy będzie czas pracy po rozruchu niż odległość, bo 2km w trasie da gorsze doładowanie niż 2km w mieście w korkach

Tutaj masz 100% racji, założyłem, że jedziemy 2km stałą prędkością w obu przypadkach.

Ja kiedyś liczyłem te różnice w "przymowaniu" energii, co prawda nie pamiętam już wyników, ale pamiętam, że w "normalnym" użytkowaniu uznałem je za nieistotne.

Rzeczywiście nieistotne na krótki okres czasu, natomiast zakładając że rozruch robisz 2x dziennie, przez 4 lata użytkowania aku, nawet minimalne odchylenia dają różnicę.
Dodając również, że typowy "Kowalski", jak to określiłeś wcześniej, nie ładuje aku albo ładuje go lidlowskim sprzętem, potęguje problemy typowych zjadaczy chleba gdy kupią oni aku znacznie większej pojemności niż przewidywana.

Tak samo jak nie kupiłem sobie Kulona912 aby akumulator miał długą żywotność, bo z ekonomicznego punktu widzenia lepiej kupić ładowarkę z lidla za 60 zł a różnicę w cenie przeznaczyć na 1 dodatkowy porządny akumulator a i tak zostanie kilka stówek w kieszeni

Okej, prostownik należy mieć przynajmniej średniej półki. Z Twoim to dla mnie przesada, natomiast CTEKi są bardzo porządne dla przeciętnych użytkowników 2 aut w domu, tak jak u mnie. Ładuje tym 2x w roku w trybie RECOND i nigdy w życiu nie miałem problemu z AKU.
Ja mam 74Ah Banner w AR i 50Ah w Corsie.

---- UPDATE ----

Tak samo jak to ładowanie do 100%, co do zasady aku Ca/Ca nie naładujesz do 100% ale ja to mam gdzieś, akumulator to rzecz eksploatacyjna i w dodatku niedroga

Moim zdaniem 16.25V to maksymalny prąd, naładuje taki akumulator szybciej, ale również 14V prostownikiem doładujesz go do 100%.
Nie mam na to dowodu więc nie mogę udowodnić ani swojej ani Twojej racji. Należałoby wykonać test pojemności, ale osobiście nie mam takiej możliwości wobec czego czytelnikom tematu doradzałbym przyjąć prawdę gdzieś pomiędzy .

[piotraskvw]

Okej, prostownik należy mieć przynajmniej średniej półki. Z Twoim to dla mnie przesada, natomiast CTEKi są bardzo porządne dla przeciętnych użytkowników 2 aut w domu, tak jak u mnie. Ładuje tym 2x w roku w trybie RECOND i nigdy w życiu nie miałem problemu z AKU.

Na początek Cetek/vipow jest zdecydowanie lepszy od lidlaka

ctek mxs 5 i vipow bat 1140 działają identycznie

Nie jedź tak po tym lidlaku, osobiście porównywałem cteka mxs5 i lidla (ULGD 3.8 B1).
Największa zaleta cteka/vipow to fakt że sam zaczyna ładować tam, gdzie mu przerwał brak prądu w gniazdku oraz recond do 15.8V
Największą słabością lidlowego jest max prąd 3.8A (nowe modele mają 5A) i to że nie wraca do "wybranego programu" po zaniku prądu w gniazdku
Co do samego ładowania to lidlowy z trybie zimowym (do 14.7V) w 95% wystarcza.

Ale wybór to już od osoby zależy lidl 40-60 (w zależności od oferty), vipow ok 140, ctek jakieś 270.

[magil]

Teraz mając baterię 60Ah, rozruch zużywa również 20Ah. Procentowo mamy mniej pojemności.

Pomijając fakt, że silnik nie zużywa 20 Ah na rozruch (ponieważ to by oznaczało, że zimny silnik można uruchomić tylko 3 razy, co nie jest prawdą - duży silnik diesla zużyje pewnie 4-5 Ah), to jaki to ma związek z zasiarczeniem?

Różnica między dużym a małym akumulatorem jest w zasadzie taka, że mając większy akumulator i jeżdżąc na krótkich odcinkach będziemy w stanie więcej razy sprawnie uruchomić silnik i zajedziemy dalej w przypadku nagłej awarii regulatora napięcia. Różnica w szybkości naładowania jest raczej pomijalna z tego względu, że w ten sposób użytkowane akumulatory i tak trzeba / powinno się regularnie doładowywać.
Ja nie widzę żadnej zalety w posiadaniu akumulatora o niskiej pojemności przy dużych silnikach.