I tu tkwi sęk
Ale po kolei. Na organizację planu, harmonogramu jest za wcześnie. Poza tym z doświadczenia już nabytego wiem, że jednak ten plan i harmonogram to więcej przeszkadza niż pomaga. Jedna, góra dwie atrakcje (wyjazdy, zwiedzania itd) na dzień to i tak dla niektórych za dużo. Nie wspominając o tym, że wszystkim nie dogodzisz i co drugi to chce czego innego. Dlatego już od kilku lat się utarło, że obmyślamy coś z dnia na dzień i realizujemy. Czasami podpina się pod to większość, czasami tylko część a pozostali wybierają własny plan lub po prostu leniuchują w pokoju
Jeżeli chodzi o integrację to prawie zawsze przebiega pomyślnie zarówno chłopców jak i dziewczynek wiem że dziewczynki zawsze na to krzywo patrzą ale prawie zawsze ze zlotu wyjeżdżają z bananem na gębie bo poznają sporo bratnich duszy i chętnie co rok się widzą. Oczywiście zdarzało się na przestrzeni lat, że jednak ktoś mocno odstawał od średniej wiekowej/humoru/zainteresowań i niestety gadka się nie kleiła. Ale powiedziałbym, że to raczej niewielki odsetek. Nastawiaj się na dobrą integrację -- swojej kobiety też
Oczywiście nikt nie gwarantuje, że was oboje polubimy ani wy nad ale się postaramy i na pewno nie będziecie musieli siedzieć osobno w pokoju świeża żona powinna szybko się odnaleźć wśród reszty żon poza tym, co roku jest ktoś nowy. Niektórzy się widzieli wiele razy, inni raz albo będą też nowi. Spokojnie.
Nie jest to na pewno spęd bydła gdzie zginiecie w tłumie.
Staram się też zawsze do świeżaków podchodzić z pomocną dłonią. Wyganiam z pokoi, zagaduję przy stole. Staram się wciągać ludzi w dyskusję.
Tak więc bliżej zlotu ustalimy jakieś kluczowe atrakcje (jak będzie jednogłośność) i zawsze będziesz mógł się podczepić do kogoś (albo jeździć sam). Nigdy na pewno tak nie było (czy to z organizacją czy bez) żeby wszyscy siedzieli całymi dniami w ośrodku
- - - Updated - - -
A pro po... [MENTION=70218]gornim[/MENTION] zapisujesz się? Obiecałeś w zeszłym roku, że przyjedziesz Twoja żona była bardzo dobrym przykładem "nowej" dobrze integrującej się