Moja radość nie trwała jednak długo koledzy
Samochód do wczoraj chodził prawidłowo- był co prawda słabszy i spalanie wzrosło o 1,5 l przy bardzo spokojnej jezdzie ale nie o tym...
Otóż zjeżdzając z ronda po wrzuceniu 4 biegu alfa zgasła, zjechałem na pobocze przekręcam kluczyk i alfa odpala. Dojeżdzam do domu podłaczam kompa i wyskakuje błąd P1320 i P0191(błędy P1320 nie było przed wymianą regulatora ciśnienia i pompki w baku).
Błędy kasuje i jadę do miasta, w drodze powrotnej samochód gaśnie ponownie- zjeżdzam na parking odłączam akumulator i auto odpala.
Na biegu jałowym wciskam gaz do podłogi i przy obrotach ok 3000 samochód gaśnie(po wciśnieciu gazu w podłoge obroty jakoś tak mało "energicznie" wzrastały), Potem już samochód gaśnie jeszcze ze 2 razy w krótkim odstępie czasu i świadomy tego że do domu już nie dojadę o włąsnych siłach wzywam mojego niezawodnego ojca ze swoim ducato...
Czekając na "holownik" samochód chodzi sobie na biegu jałowym jakiś czas po czym gaśnie i już nie daje rady go uruchomić. Pompka paliwa w baku pracuje, dolałęm 10l paliwa z kanistru, paliwo do filtra dochodzi ale z pompy CR już nie wychodzi. Po odkręceniu wężyka od wtrysku nić z niego nie leci podczas próby rozruchu, samochód normalnie kręci ale nie chce załapać.
Błędy to P0191 oraz P1320...
Nie wiem czujnik położenia wału poszedł? czy może jeszcze coś...
Żałuję tylko tego że auto zaprowadziłęm do tego j..go łapciucha.
Zdecydowanie odradzam =Diesel serwis Osiecza koło konina.