nie kręci, "gubi, rozładowuje" prąd

Witam. Pojawił mi się dziwny problem. Mianowicie wracając z trasy okolo 100km gdzie dwa razy gasiłem samochód za trzecim razem rozrusznik nie zakręcił. Słychać było tylko pstryknięcie. Jest to dziwne bo 30 km wstecz odpalił normalnie. Samochód odpaliłem na pych by dojechać do domu (6km) i nagle wszystkie żarówki świeciły się coraz słabiej, radio przestało grać a samochód jakby tracił moc. Przed samym domem nie reagował już na gaz i padł :mad:. Dosłownie po 5 minutach wszystkie kontrolki paliły się elegancko czyli aku jest dobry (chyba) ale rozrusznik ni cholere nie ruszył. Czyli znowu na pych i odpaliła a wszystkie żarówki ponownie coraz słabiej itd. Co to może być? Wygląda tak jakby traciła prąd. Alternator? Gdyby tak to by rozrusznik chyba kręcił? Może to jakieś spięcie? Ma ktoś jakieś pomysły? Bella to 156 V6 98r.
Znalazłem podobny temat : http://www.forum.alfaholicy.org/33_1...bi_prad-3.html ale to chyba nie jest ten sam problem.

Zacznij od sprawdzenia połączeń akumulatora oraz masy nadwozia.

Podładuj aku, odpal silnik i zobacz jakie napięcie masz na zaciskach akumulatora. Przy ładowaniu powinno być co najmniej 13.6V. Jeśli po odpaleniu napięcie jest równe temu na zgaszonym, to alternator nie ładuje.

Na 90% brak ładowania.
To że po pewnym czasie kontrolki świecą dobrze oznacza tylko że masz akumulator w dobrej kondycji i potrafi się sam trochę zregenerować.
Tak jak szejk pisał naładuj akumulator , odpal auto i sprawdź ładowanie.

U mnie na odpalonym akumulator ma napięcie około 13,8V

Jak koledzy wyżej piszą nie ma ładowania.
Ja mam inny problem, bo u mnie po dwóch dniach ledwo kręci, gdzieś mi prąd ucieka ale nie wiem gdzie ;/
Jutro wesele, a ja odłączam aku przy większych postojach, bo nie mam czasu do kolegi z miernikiem się wybrać ehh.

hmmm ale aku jest dobrze naładowany a rozrusznik tylko zrobi "pyk" i nie kreci. Gdyby zapalił i potem tracił prąd to byłbym przekonany ze to alternator. Chyba, że się mylę? Co o tym myślicie? Jest to dziwne. Zaraz pójdę sprawdzić czy ładuje. Może to kable od aku?
@SCHNNAZZI mój znajomy miał podobny problem i co się okazało, alarm wpierdzielał mu prąd bo jakieś zwarcie robił. Mechanik usunął mu alarm i problem z głowy.

Kolego sprawdź sobie dobrze masę do silnika od akumulatora czy przypadkiem nie przyśniedziała (klema na akumulatorze,śruba przy skrzyni biegów). Ażeby się upewnić że to masa do silnika to weź podepnij przewodem do odpalania minus do łap silnika przy rozrządzie. A alternator swoją drogą mógł się też skończyć a lampka od ładowania nie będzie się świecił bo mógł się moduł kontroli ładowania w obrotomierzu spalić (przerabiałem to u siebie)

Problem rozwiązany. Tak jak paru pisało - problem z klemą. Kabel z klemy się wysuwał. Nowy kabel, klema i po problemie. Dzięki za pomoc ;)