No właśnie nie dymi :P
Dzisiaj w ogóle nie mogłem odpalić, ale to chyba akumulator... Podepnę go potem pod prostownik to zobaczę.
Printable View
No właśnie nie dymi :P
Dzisiaj w ogóle nie mogłem odpalić, ale to chyba akumulator... Podepnę go potem pod prostownik to zobaczę.
Zacznij od początku, podłącz kompa i sorawdź błędy, musiało coś wywalić jak nawet odpalić nie chce. Może to słynny czujnik położenia wału.
Nie bardzo mam możliwość podpięcia go pod kompa.
Zszedłem przed chwilą do auta, żeby podpiąć akumulator do prostownika. Najpierw jednak spróbowałem odpalić auto. Co ciekawe, alfa odpaliła bez najmniejszego problemu. Po jakiś dodałem gazu, prawie bez reakcji silnika, obroty wzrosły minimalnie, bardzo powoli. Po kilku sekundach (juz po odjęciu gazu) jakby totalnie stracił moc, obroty zaczęły spadać, zaczęło go dusić aż zgasł. Potem już nie odpalił.
Prostownik pokazuje, że trochę prądu w akumulatorze jest.
Jak dla mnie pewne jest tylko to, że akumulator nie ma tu nic do rzeczy. Natomiast co jest nie tak, nie mam zielonego pojęcia... jutro będę dzwonić do mechanika, zobaczymy co powie. Ja się boję co tam siadło...
Odezwij się do jakiegoś na alfoholika z okolicy podepnie zczyta błędy i nie zedrze jak mechanik. Ale kto bogatemu zabronił ;p
Był u mnie kolega tomio (dzięki jeszcze raz:) ), ale żadnych błędów nie pokazało. Jeśli to czujnik położenia wału, to tragedii nie ma. Jutro będę dzwonić do mechanika.
Znalazłem gdzieś informację, że o ile w TS wymiana tego czujnika to jest 15 minut roboty, o tyle w JTD już tak dobrze nie jest. Ma ktoś jakieś fotki, gdzie go znajdę i jak się do niego zabrać?
Byłem u mechanika. Okazało się, że przyczyną całego nieszczęścia był zapchany egr
To dobrze, że nic poważnego belli nie dolega, pozbądź się tego EGR-a, bo w przyszłości jeszcze nie raz Ci się da w kość.
ja u siebie przepalilem na autostradzie i na jakis czas narazie pomoglo, jezdze juz 3tyg :p