". Co ile wymiana oleju itd."
No chyba nie co 20 min.
Printable View
". Co ile wymiana oleju itd."
No chyba nie co 20 min.
Acha inteligent jak widzę
Dam ci taki przykład lejesz sobie Castrola LongLife, wymieniasz olej co 20 tysięcy dla bezpieczeństwa (co wypada co ponad dwa lata), bo tam pisze że można przejechać 35. Ale żeby dbać to jednak zmniejszasz ten dystans. Wyjeżdżasz z garażu i oczywiście jako świadomy użytkownik auta z Dmuchawką, który przestudiował fora internetowe przez dwie minuty jedziesz spokojnie, a potem już można przycisnąć, bo olej się rozgrzał. Nieeestety do pracy masz tylko 8 kilometrów w terenie zurbanizowanym (zabudowanym), jesteś nieco zdziwiony, bo auto nagrzewa się niewiele wolniej od poprzedniej benzyny 1.6 mpi- a na forach pisali, że nagrzewa się wyraźnie dłużej. Turbo regenerowane zaraz po kupnie, bo stary właściciel nie ukrywał ze jest luz na wirniku i jakie zdenerwowanie gdy po 17 tysiącach turbo jest w gorszym stanie niż przed regeneracją- bo jak to możliwe skoro dbałem.
Przykład z życia
- - - Updated - - -
A to co ile ty zmieniasz?
Dokładnie. Zima, gęsty olej, krótkie odcinki, używanie turbiny na nie rozgrzanym silniku i w efekcie zatarcie... W takim wypadku błąd kierowcy a nie wina złej regeneracji turbiny czy jej montażu. A wymiana co 15 czy nawet 20 tys to dodatkowe ryzyko.
10 - 12 tys max, a przynajmniej raz w roku jak się przebiegu nie zrobi, to nie są duże koszta
Ludzie nie róbcie sobie jaj i czytajcie ze zrozumieniem napewno nie wymieniam oleju co 20 minut.
No to co ile ty wymieniasz??????????
- - - Updated - - -
Chłopie przeczytałeś dwie linijki- nie całe, zwróciłem ci uwagę i od razu mi wyskakujesz z czytaniem ze zrozumieniem. Bo napisałem co ile wymiana oleju?????????
I na to jest odpowiedź w ramach czasowych, czy przejechanych kilometrów?????????
Jak ty uważasz że czasowy wymiar jest słuszny, to chyba 80% warsztatów w tym kraju powinno być zamkniętych
Slayer wiem, że nie wymieniasz co 20 minut i że nie oto Ci chodziło.
Autor postu piszę, że turbo padło po 20 minutach i prawdopodobnie z winy mechanika (wg regenerujących). Ale druga awaria mogła być tak jak podsunął Kylo z powodu złego użytkowania
Panowie nie łapcie się za słowa, jutro piąteczek i trzeba się cieszyć ;)
Panowie jak czytam o Waszym użytkowaniu turbiny to płacze ze śmiechu. Musiał bym od 5 lat mieć coś nie tak z turbiną a śmiga dobrze.
Po prostu tak wygląda w Polsce regeneracja turbiny na chińskich częściach. I do tego ściemnianie że zły montarz itp.
Wysłane z mojego SM-A500FU
Jak ktoś przejeżdża kilka ładnych miesięcy bez jakichkolwiek problemów (jak były checki, nagły spadek mocy itd. to trzeba było by o tym napisać) i nagle pada mu turbo to ja niekoniecznie celownik w gówniane turbo ustawiam, bo jak się ma wysrać to niedługo po montażu.
Ale można nawet z dziadowskim turbo jeździć- ja mam hybrydę i po tysiącu kilometrów już było wiadomo że coś nie tak. To było przy stanie licznika 230 kilka tysięcy, na dziś mam coś w granicach 280 i dalej te same turbo siedzi. Jakbym chciał to na 12 kilometrach ja wysadzę- mam wprawę w wypluwaniu wirników wydechem
I niestety taka jest prawda, najczęściej regeneracja ogranicza się do oczyszczenia i wypiaskowania turbo co by ładnie z wierzchu wyglądało, a gdy zaczyna się wymiana elementów to zaczynają się cyrki.
Wystarczy, że będzie różnica w gęstości materiału z jakiego wykonane jest np. koło kompresji a zazwyczaj tanie zamienniki są cięższe od oryginałów i turbo wolniej wstaje z dołu.
Do tego sam proces montażu i wyważenia i zaczynają się kłopoty.
Dajcie spokój z interwałem olejowym, rodzajem oleju i faktem czy turbo zostało zalane olejem czy nie.
I tak prawie nic na wałku oleju nie zostaje, ciśnienie w magistrali olejowej jest tak szybko wytwarzane, że nie ma to żadnego wpływu, już nie mówiąc o tym, że obroty wałka turbo na biegu jałowym są "żadne" względem tego kiedy silnik jest obciążony podczas jazdy.
Przecież to turbo totalnie suche w środku nie jest, po regeneracji musi zostać wyważone ..hmm na sucho tego przecież nie robili.
Kolego są dwa wyjścia, albo masz pecha i dostajesz totalny złom po regeneracji, albo masz problem ze smarowaniem turbo innego wyjścia niema.
Bo mity o tym, że po jednym dwóch nawet ostrych jazdach na zimnym oleju sprawiają, że turbo ulega uszkodzeniu to można między bajki włożyć, gdyby tak było to fabryki nie nadążyły by turbosprężarek produkować. To faktycznie wrażliwy mechanizm, ale bez przesady z plasteliny nie jest zrobiony.