Kiedyś miałem wypadek nie z mojej winy. Ubezpieczyciel uznał szkodę całkowitą. Kupiłem auto (volvo s60) za 19tyś (umowe brali do wglądu) a firmy wyceniłe je na 22500 (taka była wartość rynkowa) no i od tej WARTOŚCI RYNKOWEJ odjeli wartość wraku i wypłacili mi różnicę