no garaż to cieplutki,ale z drugiej strony trochę na tym dworze postała(4 dni)...kurde chciałbym aby odpaliła koło 15, to normalnie do domu bym nią zjechał i wygrzewał już u siebie, tylko czy to wystarczy... :(
Printable View
no garaż to cieplutki,ale z drugiej strony trochę na tym dworze postała(4 dni)...kurde chciałbym aby odpaliła koło 15, to normalnie do domu bym nią zjechał i wygrzewał już u siebie, tylko czy to wystarczy... :(
Ja dzisiaj też przerobiłem temat -20st. Wyjechałem spod domu coby mlodego do szkoly zawiezc, a tu po 1km zero mocy i stoimy... :( Odpalilem i po chwili to samo i tak 3-4 razy. Wyskoczył CheckEngine i komunikat "nie wystarczajace cisnienie oleju" :dong: Odpalilem znowu, poziom oleju na wyswietlaczu OK, Check sie swieci ale mlodego do szkoly dowiozłem.
Wrocilem do domu, auto zony off a Alfetke do garazu. Sprawdzilem olej = OK, postała godzinke zanim wyruszylem do pracy. Check swieci sie nadal, ale poza tym wszystko OK.
Co to do cholery jest, paliwo, ch$#%^& olej w silniku czy może jeszcze cosik innego ?
Ja takie same objawy, ale bez check engine miałem przy pierwszych mocniejszych mrozach jakos na poczatku grudnia. Auto po odpaleniu rano w ogole nie chcialo isc. Po południu to samo. Podpiąłem kompa i okazało się, że DPF zapchany. Przegoniłem na trasie i pomogło.
alfa ożyła :) kilka godzin w ciepełku zrobiło swoje:)
Ja jeszcze kolegów z doświadczeniem chciałbym się przy okazji wątku w którym jest co nieco u dodatkach do paliwa... Czy warto używać takich dodatków do czyszczenia układu paliwowego jak np STP czy to czasem nie spowoduje że wtryski zamiast wydłużyć swoją żywotność tylko ją skrócą ? Common Rail to delikatny układ więc sam już nie wiem jak to jest z tymi dodatkami...
Jak od kilku lat tankuję na BP, nie leję żadnych dodatków poza "czyścicielami" raz na kilka tyś. km. i nigdy problemów z wynalazkiem Rudolfa Diesla nie maiłem :)
Powitać. Tak więc następna mroźna noc za nami. Poranek -24, Bella odpaliła bez problemowo, tylko buczenie, wycie ,czy jak to nazwać, przy odpalaniu coraz głośniejsze ( tak przez 2-3 sekundy). Wydaje mi się ,że to turbina się budzi, zgadza się?:confused: Odnośnie środków do diesli , to pierwszy raz zalałem coś takiego do baku właśnie STP. Opinie na temat tego produktu są różne, jednak wynika ,że lepiej zalać STP niż w ogóle nic nie dolewać. Nie mniej jednak następnym razem wybór padnie na inny dodatek, i zaleję Liqui Molly, ponoć bardzo dobry środek.
to ja w temacie
wczoraj rano po 5 dniach nieodpalania odpaliłem auto pod domem rano, włączyłem nawiewy i poszedłem do domu.
jak wróciłem po 15 minutach - auto nie działało, nawiewy jeszcze nieco:)
rozrusznik słabo kręcił więc podpiąłem pod kable, zaczął kręcić świetnie - ale nie było szans zapalić.
zostawiłem i pojechałem do pracy innym.
po pracy dolałem skyyda, znowu podpiąłem pod kable do innego auta, suszarką do włosów ogrzałem filtr paliwa (3 minuty)
zapalił...
ale nie kręcił się powyżej 2000 obrotów - nawet po rozgrzaniu do normalnej temperatury.
po 15 minutach wyłączyłem, poczekałem 3 sekundy, zapaliłem i działał normalnie, pełne obroty.
dzisiaj rano zapalił sam od pierwszego przycisku rozrusznika.
jaki z tego morał:
chyba nie lubi jak się ją zostawia samą na kilka dni:)
Kup sobie DEPRESOTOR do ON wlej jak na instrukcji i po problemie z paliwem . Najlepiej z Shella
Ja dzisiaj odpalałem przy -17 i przez to buczenie myślałem, że mi rozrusznik nie odbił ;)
Dobrze, że piszecie, że to standardowy objaw.
Moja lala stoi w garażu więc nic specjalnego nie leje do paliwa, staram sie jeżdzić tylko na dobrym paliwie
sluchajcie jak ktos garażuje pod chmurka to ja bym nie liczyl na cud ze a moze dolali czegos na stacji beznynowej i odpali. Niby paliwa powinny wytrzymac do minus 20 ale czy ktos to sprawdza co oni tam odlewaja i czy cos leja w ogole? Moze byc loteria.
A tak wogole to sprawdzcie lepiej profilaktycznie temp krzepniecia plynu chlodniczego warto tez to ogarnac jak mrozy maja byc minus 20 i wieksze.
Ogrzewany garaz mozna miec wiekszy luz, jesli garaz nie jest ogrzewany a na zewnatrz minus 20 to w garazu bedzie ok minus 10 i tez moze byc srednio z odpaleniem. Wystarczy juz niewielka temp ujemna zeby w ropie skrystalizowaly sie czastki parafiny zapychajace filtr paliwa.
Mrozy to niezly test dla podzespolow auta i calego ukl wtryskowo paliwowego.
Dodanie dodatku spowoduje ze rozruch bedzie mniej bolesny, ale ma to sens zanim nastana mrozy i potem do kazdego tankowania. W poprzedniej alfie cwicyzlem STP z antyzelem, w tej zakupilem narazie wspomniany sydd do diesla i strzykawke z rurka - bede dolewal jak temp ujemne i bez wzgledu czy garaz czy trafi sie akurat chumrka, czy zatankuje V power diesel czy zwykly diesel - zawsze przeciez sie zdarzy jakiś postoj na miescie krotszy czy dluzszy.
Mialem nieciakawe doswiadczenia w zeszlym aucie zima w zakopcu przy minus 15 przezylem niezla meczarnie zeby odpalic, paliwo tankowalem tylko markowe i klops, po tej akcji dolalem dodatku do nast tankowania - jak mroz troche zelzal, potem przy kolejnym mrozie -14 zero problemow.
Tak wiec naprawde nie ma co oszczedzac na tym zeby potem spac spokojnie a nie zastanawiac sie czy rano odpale.
Moja obecna ;) jak narazie ok wczoraj i przedwczoraj od pierwszego strzalu, dzis troche dluzej trzeba bylo potrzymac i pompa pobuczala podobnie jak u reszty. Bak w 3/4 zalany troche na wyrost vpower diesel + wspomniane 40ml dodatku sydd.
Szewi... SKYDD a nie sydd:)
o kurcze to co ja wlałem ? ;)
Szewi dobrze mówi, koszt niewielki, a spokój bezcenny;)
nie no syff przepraszam bardzo ;) leje drogocennego vpowera (zeby miec lepsze samopoczucie) i niech juz bedzie ze SKydd ;)
no u mnie tez buczy przez jakies 3-4 sekundy(na mrozach tak mam codziennie).Nie wiedzialem co to.Dobrze wiedziec bo juz jestem spokojniejszy.Dzis zalalem Verve pod korek ale mialem niecale pol baku zwyklego diesla orlenowskiego.Dolalem 200 ml dodatku.Moze bedzie dobrze.Po pracy przejechalem sie z 10 km i nie gasilem silnika przez jakies 30-40 min.Zatrzymalem sie jeszcze na pare fotek i zeszlo:cool:
Ehhh... i bądź tu mądry człowieku z tymi paliwami. Ile osób tyle opinii. Jedni mówią, żeby lać dodatki do paliwa, inni żeby nie lać bo w zimę na stacjach i tak dolewają. Jedni mówią, żeby tankować na orlenie Vervę bo tam mają najlepsze paliwo, inni żeby omijać Orlen szerokim łukiem bo to syf. Jedni twierdzą, że jest sens tankować droższego diesla bo jest lepszy, inni twierdzą, że to jest to samo co zwykły diesel i się tylko przepłaca za chwyty marketingowe. Jedni mówią żeby kupować diesel ultimate na BP bo jest jako jeden z niewielu importowany, inni twierdzą, że nie opłaca się bo w Polsce nie ma paliw importowanych a wszystko idzie z Orlenu albo Lotosu. Te opinie, które przytaczam wyczytałem tylko i wyłącznie na naszym alfaholickim forum :)
Dziś rano moja Alfa odmówiła współpracy po kilkunastu sekunach pracy silnika. Stała 2 dni w Warszawie ... pełny bak paliwa z PB, do którego dolałem stosowny dodatek zakupiony również na BP. Całodzienny postój w ciepłym garażu pomógł jej ... odpaliła za pierwszym razem ale pojawił się CheckEngine. Po 3 odpaleniach zgasł samoczynnie. Sprawdziłem błędy silnika w FES’ie - są takie:
https://picasaweb.google.com/lh/phot...3so?feat=email
Moje pytanie brzmi czy filtr paliwa powinienem wymienić?
popieram Mariusza.Ja sie oczytalem i osluchalem od znawcow odnosnie paliw.Przez 7 lat tankowalem na jednej stacji BP u mnie w miescie i bylo gitara.Teraz stwierdzilem pierdziele BP bo wole zeby moje pieniadze szly w polska gospodarke a nie na zachod i zaczalem tankowac na Orlenie.Slyszalem ze Lotos ma super paliwa ale ile w tym prawdy to nie wiem.U mnie jest jeden Lotos i dosc drogi w porownaniu z konkurencja.Moze sie skusze i zatankuje nastepnym razem.O Shelu tez sie oczytalem ze taki siaki.Wszystkim nie dogodzi.Ja narazie tankowalem na BP i Orlenie i narzekac nie mam na co.Za to jak raz zatankowalem na Oszołomie w Rzeszowie(kiedys mieli tam najtanszy diesel w Polsce bo po 3.50 chyba-jakies 4 lata temu)i akurat zlapal duzy mroz-i co??Tak mi skulo filtr paliwa parafina ze jak wyjalem to kolega powiedzial ze tak zaj...filtra nie widzial.
Nie chcę zakładać nowego wątku, więc tutaj cd. Dzisiaj -25, AR odpaliła za pierwszym razem. Troszkę pochodziła na postoju, tak około 8min. i jazda. Po przejechaniu 6-7km, pojawił się check engine, jeszcze chwilkę pociągła do przodu i zgasła. Zjechałem na bok i odpaliłem ponownie. Zaskoczyła od razu, ale check engine nie zgasł. Tak więc dojechałem do firmy i spróbowałem włączając i wyłączając skasować komunikat , niestety bez powodzenia. Tak więc moje pytanie: czy paliwo tak zgęstniało, że pojawił się ten komunikat? Bak zalany w 80ciu% jeszcze z dodatkiem STP. Zmienię na Stydd , skoro został tutaj polecony. Może dolać 5% benzyny?
U mnie pomogło 8 godzin w ciepłym garażu + dodatek STP. ON na full. CHECK ENGINE zniknęło po 3 odpaleniach i 20 km jazdy autostradowej.
Opisywany błąd jest efektem zbyt niskiego ciśnienia paliwa w listwie common rail. Przyczyną jest niedostatek paliwa podawany do pompy wysokiego ciśnienia.
Przyczyną może być oczywiście filtr ale zazwyczaj nie zapycha się z dnia na dzień.
Problem tkwi niestety w paliwie. Parafina zaczopuje przewody paliwowe i paliwo nie jest podawane do filtra - to wszystko. Paliwo w przewodach potrafi zamarznąć nawet w czasie jazdy.
Dobre paliwo , dodatek przeciwdziałający wytrącaniu się parafiny - to prewencja. Jeśli mimo to pojawiają się problemy pozostaje wstawiene auta do ciepłego pomieszczenia i cierpliwość.
witam wszystkich
ja od dwóch dni mam taki przypadek
auto odpala za pierwszym razem nawet dzisiaj przy -19
jadę ok 3km i nagle mam całkowitą utratę mocy! auto zaczyna dziwnie chodzić wciskając na luzie gaz do dechy wskazówka obrotów ślimaczy się do góry jakby powieszony był na niej jakiś ciężarek jak dochodzi do 3,5-4tys obrotów to nagle coś ją puszcza i zaczyna chodzić normalnie.
Ubytek mocy jest tak duży że jak wrzuca się jedynkę i próbuje ruszyć to auto gaśnie.
Wcześniej jeździłem na zwykłym ON z Shell-a a teraz mam pełny bak 50/50 ON shell i lotos dynamic + dodatek do diesla Xtreme.
Najzabawniejsze jest to, że przeboje się zaczęły jak dolałem na lotosie to lepsze paliwo pod korek i dodatek do diesla:)
Witam,
od wczoraj jestem właścicielem AR 159 2,4 jtdm. Samochód zakupiony w komisie (temperatura jaka panuje przez ostatnie dni każdy wie).
Po kilkunastodniowym staniu na zimnym placu były duże problemy z odpaleniem ale w końcu się udało.
Samochód zalałem na full paliwem krajowym + uszlachetniacz, bo w baku była jeszcze resztka włoskiego (podejrzewam że letnie).
Całą noc stało w ciepłym garażu.
Dziś zrobiłem autem ok. 30km po mieście i mam dokładnie takie same objawy jak Ty dragan.
Nie wiem co sie z autem dzieje, każde zatrzymanie na światłach to loteria czy ruszę. Na parkingu pod uczelnią było najgorzej bo przed progiem zwalniającym samochód przestał całkowicie reagować na pedał gazu (nie chce myśleć co by było gdybym znajdował się na środku ruchliwego skrzyżowania). Gaszenie i zapalanie nie pomaga. Samochód odzyskał sprawność po ok. 3min na jałowych obrotach.
Zachowanie dokładnie takie jak opisujesz. Silnik nabiera obrotów bardzo powoli, jakby chciał a nie mógł (nie dzieje się tak za każdym razem), coś go dusi, a po chwili jak załapie ( u mnie przy ok. 2000-2500 obrotów) to ciągnie jak szalony. Jeżdżąc powyżej 2000 obrotów nie występuje żaden problem, auto jeździ bez żadnego problemu, ale w końcu trzeba się zatrzymać na światłach czy w korku i wtedy kaplica...
Polecono mi w Fiacie zmianę filtra paliwa i na poniedziałek jestem umówiony na wymianę.
Czy ktoś kiedyś miał podobny problem?
Też obstawiam zaje.... filtr paliwa.
Może go podgrzać warto ?:)
Cześć ponownie. Powracając do porannego problemu z nie gasnącym "check engine".Więc około południa wsiadłem do AR i przejechałem około 30km...cały czas kontrolka się świeciła.Po przejechaniu tych 30km zgasiłem samochód, startując ponownie kontrolka znikła i już więcej się nie pojawiła. Tak wiec trzeba było rozgrzać te zapchane paliwowe przewody. Wielkie dzięki za wszystkie kompetentne wypowiedzi.
To mój pierwszy post, witam serdecznie wszystkich Forumowiczów.
Jako przyszły posiadacz Alfy Romeo 159 2.4 JTDM albo 1.8 TBI przeglądam sobie Wasze forum, bo nie ma to jak poznać samochód (na rok czy 2 przed kupnem) który chce się kupić. Odnośnie problemów ze zgęstniałym paliwem, bo takie problemy mamy w większości przypadków z silnikami popijającymi ON to jest kilka metod żeby jakoś to przetrwać.
Stacje paliw mają paliwo jakie mają, tankując 2 lata temu Diesla Gold (skandynawski cud na kiju) w ciągu miesiąca natknąłem się 2 razy na dobre paliwo a raz na takie które zatkało mi filtr. To samo przeszedłem na Neste, też głównie było to gęstniejące. Próbowałem też różnych dodatków przeciw wytrącaniu się parafiny które też nie pomagały mimo iż zastosowane były przed mrozami. Od prawie 2 lat tankuję na Shell na tej samej stacji i jestem bardzo zadowolony, bo jedyny problem z którym się zmagam to lekkie falowanie obrotów i to tylko wtedy gdy ruszę po uruchomieniu silnika nie rozgrzewając go w ogóle.
Czyli podsumowując jak znajdziecie stację na której jest dobre paliwo to tankujcie na niej cały czas.
Druga zasada to sprawny akumulator - tutaj nie ma kompromisu, to jest pierwsza rzecz która jest potrzebna.
Trzecia zasada, to jak uruchomicie auto to dajcie mu złapać trochę temperatury, zarezerwujcie sobie te 10 minut, wciśnijcie sprzęgło żeby odciąć wałki w skrzyni od silnika, nagrzejcie dobrze świece, ja w mojej Almerce grzeję świece 2 razy za pierwszym razem czekam do wyłączenia przekaźnika który podaje prąd na świece (kontrolka na desce świeci się 10 sekund a przekaźnik grzeje świece ok 1 minuty). Potem przekręcam i liczę do 10, światełko gaśnie i ognia. 2 obroty rozrusznika i wchodzi na obroty. Włączam dmuchawę na max na przednią szybę i obieg wewn i wtedy idę odskrobać szyby a auto rozgrzewa się i obroty normują się do fabrycznych 750. Jak odskrobię boczne szyby to wchodzę do auta i wciskam gaz do 1500 obr i jak wchodzi bez oporów to czekam na tych obrotach aż wskazówka temp silnika przekroczy minimum(jakieś 5-7 minut). Potem idę ściągnąć rozmarznięty już nieco szron na przedniej szybie (nie trzeba skrobać, gumową ściągaczką schodzi). Wsiadam do auta i w drogę.
Najczęstszym błędem kierowców jest myślenie że jak zapalił to można jechać. Gówno prawda. Między wysokością zamocowania filtra paliwa a wysokością przewodów prowadzących ON do filtra jest kilka stopni różnicy i te naprawdę zimne paliwo dopiero za kilka minut dojdzie do filtra z przewodów. Rozgrzewając auto przed jazdą rozgrzewamy filtr paliwa o te kilka stopni. No chyba że macie w Alfach podgrzewany filtr paliwa, ja nie mam(tz mam ale taki własnej roboty ale póki co mi się nie przydaje).
Z niektórymi dieselkami jest dokładnie jak z kobietami. Jak zimna to kilkanaście minut gry wstępnej i się rozgrzeje i ochoczo mruczy:D.
jasio już drugą zimę moją alfę odpalam i od razu jadę. Szybę skrobę przed uruchomieniem auta.
Wkładam kluczyk, spiralka gaśnie, odpalam i jadę ( niezależnie czy jest +30stopni czy -20 ). Nie przekraczam 2tys. obr dopóki nie skończy się toporność auta.
Nigdy nie miałem żadnych problemów z odpaleniem. Tankuję na shell i lukoil i dolewam diesel skydd.
Jakbym miał tak robić jak Ty... to bym chyba szybciej doszedł do pracy albo dojechał autobusem - bez urazy :)
P.S Alfa ma 216tys. przebiegu i fabryczny akumulator. Rocznik 2007. Parkuje pod chmurką
tankujesz dobre paliwo mieniasz filtry na czas, nie masz problemu.
Co niektórzy jednak mają, więc skoro ON im już zgęstnieje do poziomu blokującego filtr (tzw temperatura blokowania zimnego filtra) uniemożliwiając dotarcie odpowiedniej dawki do listwy CR podsunąłem rozwiązanie w 100 % skuteczne dla mojego 11-sto latka - cierpliwość. Jak ktoś kocha swój samochód to te 10 min spędzone na jego rozgrzanie nie będzie dla niego problemem a przynajmniej jest pewność że spod skrzyżowania ruszy. A dzisiaj po drodze kilka takich widziałem - awaryjne i kłęby białego dymu z rury. Niektóre dużo młodsze od mojego.
Mam spory dystans do własnego "Ja" więc siłą rzeczy nie uraża mnie jak ktoś ma inne zdanie ode mnie:). W innym wypadku nie pisałbym na forach.
ja robie dokladnie jak jasio i nie widze inaczej.10 min mnie neiz bawi o ile odpale auto a dzis zaliczylem kaplice po raz pierwszy w zyciu-nie odpalilem diesla.Peugeoty palily mi zawsze.Moze nie na dyg ale zawsze.Zero problemow z aku,a tu i z aku pomimoz e nowka od poprzedniej soboty i z paliwem pomimo ze Verva zalana pod korek z 200 ml dodtku o taki http://allegro.pl/dodatek-uszlachetn...077672818.html .Nie wiem co robic teraz bo nie mam garazu,a auto potrzebne
Czarny robisz dokładnie tak jak jasio.... i fury nie masz. Ja robię zupełnie odwrotnie i śmigam bez problemów.
karmal no nie przesadzaj ze to jest powodem tego ze dzis nie odpalilem