Termometry od czasu Gilulietty są słabe, rozrzut +/- 3 stopni to norma. Mój akurat działa powiedzmy ok, ale spotkałem w serwisie 2 ludzi którzy wymieniali.
Temperatur pozazdrościć, w mojej okolicy wczoraj -14 w dzień.
W temacie: podczas urlopu wypożyczyłem Stelvio - tj chciałem Giulię, a ze mają 1 szt akurat nie mieli i zgodnie polityką firmy dali porównywalny lub lepszy (wg nich klasa wyżej). 280KM, skórka i ogólny wypas. Współ-turyści z Włoch gratulowali wyboru. Zaczynając od plusów:
- przestronny, pasażerowie zadowoleni, bagażnik równo z progiem, kwadratowy, super.
- jazda wąskimi uliczkami, parkowanie i manewrowanie zaskakująco łatwe. Uwaga na odruch z manuala - tj próba naciśnięcia sprzęgła i hamulca = obie nogi na hamulcu co powoduje hamowanie awaryjne i autko staje w miejscu.
- jazda na wprost w każdych prędkościach całkowicie ok, próbowałem machać łopatkami ale bez większych rezultatów - tj automat działa wystarczająco sprawnie
Co się nie podobało:
- moje próby pojeżdżenia szybko na zakrętach: subiektywnie - nie wychodziły. Może za wolno i po prostu trzeba dużo agresywniej żeby coś poczuć, ale wtedy nieprzyjemnie buja na boki. Taka widać natura SUV-a i z fizyką (tj wysokością budy) się nie wygra
- przyspieszenie tez niby jest, ale nie tak odczuwalne jak w Giuliettcie czy Giulii
na w/w odczucia może istotnie wpływać jazda z żywym tempomatem z boku