Napisał
Myszkin
Żeby nie było, że wszystko co benzyna to takie och ach - mały przykład z życia codziennego:
Jeżdzę służbowym Focusem II 1.6 TDCi (90 KM) - zdarzyło się raz pewnego, że musiałem go oddać do serwisu, jako auto zastępcze podstawiono mi benzynową Astrę III 1.6 (115 KM). Powiem tak: podczas pierwszego manewru wyprzedzania o mało nie zabiłem siebie i ludzi z naprzeciwka. Zredukowałem, wciskam gaz i...nic...nic się nie dzieje. Zapomniałem czym jadę, bo cóż z tego że to szumne 115 koni...jak toto nie jedzie. Nic, zero momentu obrotowego. Zeby tym jakoś wyprzedzac nieżle się musiałem namachać biegami, wyło toto (obroty 5-6 tys), dymiło, ogniem prawie zionęło....tylko niezbyt chciało przyśpieszać :)
Oczywiście spalanie w ruchu miejskim prawie 2 razy większe od tego z forda.
Jak to mawiał dziadek - pamietajcie drogie dzieci, że na polskich drogach (głównie jednopasmowych i tak będzie jeszcze długi dłuuugi czas) najważniejsze to dobry moment obrotowy i związany z nim margines bezpieczeństwa podczas manewru wyprzedzania.
A ci, którzy piszą, że diesle dobre do traktorów...fajny traktor ostatnio widziałem - Audi Q7 4.2 TDi (są i 6.0 TDi) - cóż, nawet najmocniejsze benzynowe 159 wyglądają przy nich niczym astmatyk przy Bolcie - obojętnie w sprincie czy w sztafecie :)