Printable View
A dlaczego chcesz się pozbywać dpf'a? Jak układ pracuje poprawnie i nie rozrzedza Ci oleju to nie ma sensu ryzykować. Co do wiercenia, to musiałbym zapytać znajomego, któremu kiedyś takie rozwiązanie proponowano. Nie wiadomo na ile takie rozwiązanie nie zakłóci przepływu spalin.
bo mi sie konczy raczej:
http://tufotki.pl/ny8Cq
(pomiar robiony na biegu jalowym na postoju i temp. 90 stopni).
srednia wypalen 325km + na czujniki 16mBar a nie ponizej 10. Poza tym pali mi za duzo (po miescie 9.5-10 gdzie wiekszosci ludzi 1.9 150tka pali max 8.0). Czy mi rozrzedza olej? Nie wiem jak to sprawdzic...
Poza tym jak bede jechal 3500km to nie moge sobie pozwolic zeby akurat wtedy mi ten dpf sie skonczyl na amen i auto przeszlo w tryb serwisowy bez mocy.
Ahaaaa, ja myslalem, ze to w miare sprawdzone rozwiazanie z tym wierceniem. Nie no spoko, poszukam tlumikarza ktory mi to od gory wyciagnie (wydlubie?)
Każde wypalanie powoduje rozrzedzenie oleju. To żaden wyznacznik.
Wiercenie polega na przewierceniu się również przez katalizator. Jeśli nie, to katalizator najczęściej ulega uszkodzeniu (do przewiercenia trzeba się dobrze przyłożyć), zostają odpady itp. To zła metoda, a właściwie partactwo proszące się o problemy. O ile w starszych wersjach jeszcze przechodzi, to w nowszych, a w szczególności w EURO5+ (EDC16+C39 i EDC17) już nie. Po takim zabiegu za samochodem snuje się gryzący zapach spalin. Poza tym o ile pomiar samych cząstek stałych, w obecnym stanie techniki pomiarowej w warunkach drogowych jest praktycznie niemożliwy (o czym pisałem już w tym temacie - względy techniczne), to już pomiar NOX, CO i innych owszem. A wycięcie kata kończy się zwiększoną emisją tych gazów. I to już tyczy się i starszych i tych nowych modeli.
Trzymajcie się z dala od partaczy wiercących DPF. Albo cięcie od góry albo dobry spawacz i cięcie na rancie.
Poza tym budowa DPF-a nie pozwala na wyjęcie w nienaruszalnej formie wkładu bez widocznego przy diagnostyce cięcia. Jeśli ktoś twierdzi inaczej, to albo jest magikiem albo nie widział tego nigdy na oczy. Aby tego dokonać trzeba by praktycznie w strzępy pociąć obudowę. Nawet po rozcięciu na rantach DPF trzeba wykruszać udarem, bo tak jest osadzony w puszce.
Mi tez wypala sie co 300km w mieście i pali około 10l, a nawet więcej z tym, że jeżdżę naprawdę krótkie trasy - do 10km. Natomiast jak jadę dłuższą trasę, to spalanie jest na poziomie 7,5l/100km i zapełnienie filtra 1% na 10km i nie widzę aby cos nie tak się z nim działo... Na pewno nie myślę o wywaleniu.Cytat:
Napisał Mico
Jeżeli mam wypalanie DPF średnie co 130 kilometrów - to znak żeby się już pozbyć tego ustrojstwa, prawda?
Pytasz poważnie? W 2.4 juz bym go wymienial lub wywalał przy wypalaniach dwa razy rzadszych niz twoje...
Poważnie, bo dopiero do tego zajrzałem.
Uparta policja znajdzie spawy i co dalej?Cytat:
Napisał Mico
A jak wyglądają klapy wirowe?Cytat:
Napisał pushq
Nie ma. EGR też nie ma.Cytat:
Napisał jahu
Generalnie w momencie jak kupiłem to auto regeneracja była średnio co 320 kilometrów, ale właściciel przyznał, że generalnie jeździ tylko krótkie odcinki.
Nie, no jahu nie strasz ludzi :) Widziałeś kiedyś takiego policjanta ? Ja znam tylko z opowiadań jak to szwagra, wujka, ciotki, kobyły, syn jechał niemiecką autostradą... i mu chusteczką rurę sprawdzali :)Cytat:
Napisał jahu
Diagnosta prędzej. Ale i to ma gdzieś. Ma sprawdzić zadymienie spalin, bo tyle może. Może skład spalin. Ale nie cząstki stałe. No ale jak bezczelnie jest wspawana rura w miejsce DPF, a w dowodzie jest EURO4... Ale o tym już tu pisałem dość obszernie.