Ciekawe co by było, gdybyś wymienił jeszcze przepustnicę i krokowca - na nowe.
Jeśli falowanie nadal by występowało to już chyba tylko pozostałaby reklamacja do Boscha na oprogramowanie sterownika.
Printable View
- nie tak łatwo z ta reklamacją.
- jak była akcja w ASO upgradu oprogramowania (2000 - 2001 rok ) to chyba właściciel tej alfy się nie załapał.
Wpadam tylko na moment, bo mam JTSa. W mojej 147 TS żadnych falowań nie było. 2001 r. przebieg przy sprzedaży ok. 70 kkm, od nowości w rodzinie.
1. Wgranie softu nowszego jest możliwe. Musisz zadzwonić do ASO da WAwy, prosić o rozmowę z mechanikiem, podać rok i silnik i Ci powiedzą czy teoretycznie można :) Jeśli uzyskasz info, że teoretycznie można – dzwonisz do swojego ASO i mówisz ile będzie kosztowało, bo wiesz, że można jak jest nowszy. Potem jedziesz i się okaże. Ja tak zrobiłam, ale dla mojej nie było nowszego softu. Zawsze dzwonię najpierw do Wawy.
2. W przypadku serva – nieszczelność wg mnie obroty będą się zawieszały i to być może dość wysoko w momencie naciskania na pedał hamulaca. Lewe powietrze będzie zwiększało obroty mimo, że mieszanka będzie zubożona, aż do zatrzymania lub kilkakrotnego naciśnięcia hamulca. Z drugiej strony może coś (jakiś czujnik) spowoduje, że będą obniżane obroty, a potem znowu zwiększane i da to efekt falowania, ale tego nie wiem. Ponadto raczej wtedy hamulce nie będą jak brzytwa, to jednak servo hamulca. W JTS servo ma trzy wymienne pierścienie - jeden pierścień łączący z pompą ham. I dwa siedzące w nim niewielkich rozmiarów. Jak to wygląda w TS – nie wiem. Przy uszkodzonym przewodzie podciśnieniowym nieszczelność będzie stała i naciskanie hamulca nic nie zmieni. Tak sądzę. Rozważałam u siebie, bo mi się wieszały na 1500, ale nie miało to związku z naciskaniem hamulca i działo się tylko na luzie. Mało tego przy wciśniętym sprzęgle na luzie się nie zawieszały. U mnie winny był zespół przepustnicy, co sprawdziłam empirycznie przez zamontowanie nowej. Złego był to początek… I tu też nie wiem do końca, bo w sumie wrzucając na luz na wyższych obrotach ECU odłącza wtryski, w sensie sterowanie, przepustnica zamknieta i obroty lecą, a silnik pracuje otrzymując jakąś niezbędną minimalną ilość paliwa z map. To załączenie powrotne odbywa się różnie w różnych samochodach, generalnie między 1300, a 1700 rpm. I teraz nie wiem czy w JTS przy 1500 rpm – załącza sterowanie wtryskami z powrotem, uchyla niezbędnie przepustnicę i dlatego dupa, wisiały???? Czasami nawet bujnęło w dół i znowu podbiło do 1500 i zwis. Możliwe, że miało to związek z włączeniem lub wyłączeniem wentylatora.
3. W kwestii tej pierwszej związanej z włączaniem wentylatora, to dziwne, że obroty rosną. Normalnie mają nieznacznie spaść w JTS max o 25 rpm w czasie 2-6 ms (niezauważlanie dla oka), bo przy zmianie obciążenia (klima, wentylator, włączenie świateł) – redukuje na moment dawkę paliwa. Zdaje się, że u Ciebie jest odwrotnie, czyli ta regulacja nie działa. A za to odpowiada chyba silnik krokowy w silniku typu TS w sytuacji, którą opisałeś? U mnie nie ma odmy i na jałowym przepustnica jest otwierana w jakiejś pośredniej pozycji w celu utrzymania obrotów biegu jałowego. Obroty utrzymuje wtedy ECU na podstawie odczytu z czujników – pedału przyspieszenia, halla i temperatury. + w układzie elektroniczna przepustnica także przepływomierz. W razie, gdy obydwa czujniki na przepustnicy padną, ich rolę przejmuje czujnik halla. Lecz co się wtedy dzieje w sensie objawowym – niestety nie wiem.
4. Opiszę Ci jak u mnie się działo w czasie czyszczenia kolektora ssąego. Pan mi wytłumaczył, że maszyna dozuje po dwie krople płynu i stopniowo rozpuszcza nagary i odsysa potem, cały zabieg trwa 1 godzinę – tylko na kolektor. Wpiął się wejściem od rury z servo. W trakcie jak czyścił kolektor ssący dziwne się działy rzeczy – mianowicie jak się wyłączał wentylator to przypadały obroty, a potem je zwiększała, pytał, czy tak jest normalnie, ale nie zauważyłam w czasie jazdy czegoś takiego. Na jałowym poza samochodem dźwiękowo było słychać, że jak się wentylator wyłączał, to przygazowywała jakby. Na jego jakimś miernuku – jak się wentylator wyłączał, to spadały obroty do 830 i rosły do 900. To się działo jak maszyna czyściła. Sugerował, że zespół przepustnica – nie daje rady szybko zareagować na zmianę obciążenia. Ale, że układ kompensuje w końcu to nie ma błędów. Tak samo sugerował, że to co mi się dzieje z obrotami na luzie, że zawieszają się na 1500 i spadają w zasadzie jak autko się zatrzyma, że też to samo. Radził najpierw zrobić adaptację przepustnicy. Nie miał chwilowo softu do resetu parametrów adaptacyjnych, więc ruszyłam do ASO. Ku mojemu zaskoczeniu w badaniu centralki odnaleźli błąd p505 – brak idle speed control i nieco za wysokie obroty biegu jałowego – 900 i falowały co jakiś czas 840 – 900, a na obrotościomierzu nic widać nie było, że pływają. Ale na kierownicy na jałowym trochę mrowiło. Wykasowali, zrobili reset – było ok, za wyjątkiem tego wieszania się obrotów na luzie, bez sprzęgła. Ze sprzęgłem na luzie ok. Po 2000 km pojechałam na sprawdzenie – było ok. obroty na jałowym 850, stabilne. No a potem szybka decyzja zakup nowego zespołu przepustnicy – i znikło to zawieszanie obrotów na luzie + parę innych ekstra. Ciekawe jest też to, że nowa przepustnica nie wymagała resetu p.a. , po zamontowaniu było ok. Szurnełam na reset na wszelki wypadek, ale to niczego nie zmieniło.
5. Ja myślę, że silnik krokowy może płatać takie figle, a jak na jałowym faluje zauważalnie dla oka to już jest totalna klapa. Wcześniej może, może się zawieszać. Kto wie? Jak już wykluczysz soft, można też rozważać podstawienie całego zestawu nowego. Wtedy ewidentnie wykluczysz, że to nie to.
Naukowo nie potrafię tego wyjaśnić, ale empirycznie wychodzi mi, że dziadostwo zwane korpusem przepustnicy, może zachowywać się dziwacznie. Sprawa dlaczego wciśnięcie sprzęgła na luzie eliminowało zawieszanie się obrotów nadal tego nie rozumiem. Czegoś zapewne nie wiem. Jedyne co przychodzi mi do głowy, to zmiana obciążenia, na to, na którym było stabilnie, ale to pewnie bez sensu.
A jak odepnie sie elektrozawor od oparow paliwa,znajdujacy sie zaraz za przepustnica to powinna sie zmienic praca silnika?
U mnie nic sie nie zmienia.Test-kilka kilometrow oczywiscie temperatura odpowiednia-zmienne warunki-brak zmian
Ciezko go wymontowac bez sciagania kolektora.Czy w Alfadiag albo innym programie jest test tego zaworka i ewentualnie tego od klapy zmiennej dlugosci?
Sam sie zastanawiam na jakiej zasadzie działa ten zawór przewietrzania baku.
Tez go kiedys wypinałem itd bo chciałem wykluczyc nieszczelnosciz nim zwiazane.
Po odpieciu ni9c ise nie zmieniło tylko wyskoczył mi bład. Skasowałem go Alfadiagiem
W alfadiagu jest test tego zaworka i zaworu dwukomorowego oraz innych elektrycznych podzespołow silnika.
- ten zawór jest normalnie zamknięty.
- dlatego nalezy podac U do niego aby zadziałał.
Ten zawór służy tylko i wyłącznie do spalenia par paliwa nagromadzonych w filtrze par paliwa.
Ten zawór jest sterowany przez ECU i jest otwierany w momentach, kiedy można podać bogatą mieszankę.
Dlatego po odłączeniu wtyczki nic się nie będzie działo, tylko ECU zarejestruje błąd.
A kolektor metalowy zastosowałem z alfy 145 - 1,4TS.
Akurat rozstaw baranów pasował, ale średnice i inne elementy trzeba było dostosować, więc było z tym trochę roboty.
Wiem wiem, że trzeba przyłożyc napięcie do niego.
Pytanie mam takie: czy w tym zaworze jest jakis zaworek zwotny, który trzyma cisnienie gdy nie ma napięcia??
Gdy wyjąłem go na wierzch i dmuchnałem w niego ustami to bez napiecia puszczał powietrze w jedną i drugą stronę.
Oprócz tego mam taki e coś, że za każdym razem gdy otwieram wlew paliwa to opart uciekają na zewnątrz.
Jakie negatywne bądź pozytywne skutki może mieć wymiana plastikowego na aluminiowy kolektor ssący i wyrzucenie zaworu dwukomorowego??
u mnie też bucha oparami na zewnątrz i to całkiem mocno