Napisał
alfist
Z tą sprzedażą to nie do końca tak, jeśli ktoś kto chce kupić Alfę jest zaniedbywany w salonie sprzedaży, traktowany tam jak intruz- przecież takich przypadków jest tu opisanych wiele, to chyba od tego trzeba zacząć. Podobnie z serwisem- jeśli ten wprowadza horrendalne ceny części zamiennych (np. przepływomierz 5- razy droższy niż w sklepie) i usług albo co gorsza w ogóle ich nie posiada, to chyba to są te rzeczy podstawowe, od których trzeba zacząć, bo w ten sposób traci się wierną klientelę- alfistów, którzy akurat wiedzą jak to jest z jakością Alf w porównaniu do innych marek, im "dobrzy" handlowcy wody z mózgu nie zrobią. Inna sprawa że konkurencja rozdmuchuje ciągle nieaktualny już przecież mit o awaryjności , Alfa powinna też coś zrobić w tym kierunku- przytaczać choćby lepsze oceny w rankingach awaryjności, lub dawać trochę dłuższą gwarancje by zachęcić klienta, ale nie robi nic, sądząc chyba że tak dobre auto jak Giulia lub Stelvio same się sprzeda. Przejęcie marki przez Niemców mogłoby odebrać specyficzny charakter Alfom- jakoś nie mogę sobie wyobrazić klamek, wskaźników i przycisków ze Skody, niemiecka Alfa by się pewnie sprzedawała jak Seat, ale ja bym jej nie chciał mieć. Najgorsze co spotkało tą markę to takie kierownictwo jak ostatnio, jeszcze nigdy Alfa takiego nie miała.