1.9 TD - złożony problem z osprzętem silnika?
Alfa Romeo 155 1.9 TD
Niestety by zadać pytanie muszę wyjaśnić bardzo szczegółowo co jest i co było i co zostało zrobione.
W styczniu 2010 roku Alfa była odpalana na ropie marnej jakości zalanej we wrześniu. Wydzieliła się parafina, rozrząd się przestawił o dwa zęby. Alfa została naprawiona, wymieniono świece. Po tej operacji chodziła jak nigdy. Gładko, miękko, miły, przyjemny dźwięk silnika, zwłaszcza jak na starego diesla.
Dwa miesiące później okazało się, że rozszczelniła się pompa wtryskowa i sikały dwa przewody wtryskowe. Pompa została uszczelniona, przewody wymienione. Wyregulowane zostały wtryski i zapłon.
I teraz meritum. Alfa odpala minimalnie gorzej. Przed aferą z pompą, ale po zrobionym rozrządzie do temp. -10 paliła na dotyk. Obecnie, zwłaszcza przy temp. około +5 do +10 trzeba chwilę zakręcić (świece są ok). Gdy się ją odpali Alfa nie trzyma obrotów. Im zimniej tym dłużej nie trzyma. Przed problemem z pompą po uruchomieniu silnika również trzeba było dodać gazu, ale po dodaniu łapała 800 obrotów i potem rosło. Obecnie dodaje gazu, a i tak bardzo długo męczy się na 600-650 obrotów. I wydobywa się biały dym z rury.
Najgorsze jednak to to, że tak odpalona Alfa chodzi źle. Nie szarpie, ani nie pluje ropą, ale gdy silnik chodzi na wyższych obrotach (np. drugi bieg i 1800 obrotów) to brzmi jak stary traktor. Na pierwszym biegu rusza się wolniej i mniej płynnie. Natomiast gdy odpali się rozgrzany silnik to wszystko jest ok. Zero dymienia, chodzi miękko, nie jak traktor, ładnie przyspiesza.
Również zauważyłem coś ciekawego, gdy jadę długo i silnik się rozgrzeje do swojej nominalnej temp (~85 stopni). Wówczas gdy stoję na światłach obroty spadają z 900 do 800 lub nawet 700 (to nie tylko obrotomierz, ja to słyszę) i nagle się okazuje, że silnik pracuje normalnie: chodzi miękko, nie jak traktor, ładnie przyspiesza itp.
Z tatą doszliśmy do wniosku, że to może ssanie. Póki się nie rogrzeje to chodzi ssanie i dlatego silnik jest taki dziwny. Gdy jest mu ciepło, ssanie się wyłącza i wszystko jest ładnie i przyjemnie.
Tylko teraz pytanie. Dlaczego przed problemami z pompą tak nie było, ssanie tego nie powodowało i dlaczego od rana przez dłuższą chwilę wali na biało.
Uprzedzę poradę o zmierzeniu ciśnienia. Jest takie samo jak przed problemami.
Bardzo prosze o pomoc, bo ja mam dość jeżdżenia traktorem, który kiedyś był Alfą :(