Pomocy czy to wtryski?? Marchewka ; Benzyna z wydechu:( AR 156

Witam. Moją Alfe dopadła poważna choroba. Mianowicie świeci mi się marchewka. Wiem że chyba termostat nie działa (kontrolka czerwona przy uruchomieniu zapłonu na liczniku od temp. działa) czy może mieć to jakiś związek z marchewką?? Jak jadę autem to kręci do 2000 nawet jak daje gazu to nie chce wyżej kręcić dopiero jak trochę przejade to zaczyna wchodzić na obroty. Kolejny problem wtrysk bo wali mi paliwo przez rurę wydechową:( (właśnie się zastanawiałem gdzie mi się podziało paliwo bo wskazówka kontrolki szybko spadała) Co to może być? Dzisiaj ojciec kumpla poruszał kablami od wtrysków coś tam pogrzebał, przeczyścił i niby było ok. wymieniłem z kolega olej bo w tamtym było dużo benzyny był taki rzadki jak woda:( Już miałem jechać do domu i nagle znowu to samo. Leci sporo białego dymu z rury i razem z dymem benzyna. Kurdę chłopaki pomóżcie bo złapałem takiego doła dzisiaj, że nic mi się nie chce. Śmigała tyle czasu bez problmeów aż tu nagle wszystko naraz i to takie rzeczy:(( Poratujcie opiniami.

Jest marchewka - musi być błąd.
Na poczatek proponuję podpiąć się do kompa i odczytać błąd.
No i trzeba by sprawdzić ciśnienie sprężania, bo może coś się dzieje z uszczelką pod głowicą.

A czym się sprawdza ciśnienie sprężania?? A może tobyć wina termostatu plus regulator ciśnienia paliwa??

Ciśnienie sprężania sprawdza się specjalnie do tego celu wykonanym manometrem.
Albo sobie kupisz, albo pojedziesz do warsztatu.
Robota prosta i niedroga - odłączasz czujnik wału, wykręcasz świecę, podłączasz manometr, kręcisz chwilę rozrusznikiem odczytujesz wartość z manometru - i tak po kolei dla wszystkich cylindrów.
To nie jest wina termostatu, więc daj sobie spokój.
Regulator ciśnienia paliwa jest w pompie paliwa, nie sądzę, aby to była przyczyna, ale dla sprawdzenia należałoby zmierzyć ciśnienie paliwa na listwie paliwowej - do tego też trzeba mieć specjalny manometr - w warsztatach mają takie rzeczy - ja też mam, ale do Biłgoraja za daleko.

Tak jeszcze sobie myślę - może po prostu nie pali jedna świeca i jeździsz na 3 cylindrach.
Wykręć świece i sprawdź, jak są wypalone - bo może padła tylko świeca lub cewka WN na jednym z cylindrów.

Dobra dzięki za pomoc. Auto stoi u mechanika więc mam nadzieje że ma ten manometr. Ale to dopiero w poniedziałek sprawdzi. Będę pisał o dalszych postępach.

---------- Post dodany o godzinie 19:10 ---------- Poprzedzający go post został napisany o godzinie 19:04 ----------

Powiem jeszcze że na drugim kolektorze jest minimalna szczelina przez którą wydostawały się opary benzyny i kropelki benzyny. Kolega odkręcił drugą świece i patrzyliśmy jest w porządku jest iskra. Następnie sprawdziliśmy drugi wtrysk od lewej. Z nim były problemy bo cały czas przepuszczał paliwo i było tam mokro. Ale jego ojciec mechanior zaczął coś tam grzebać te kostki poodpinał posprawdzał i o dziwo sie naprawiło. Jeszcze przeczyszczał styki co są obok akumulatora odpowiadajace coś tam do gazu.Ale tak jak mówiłem to było tylko na jakąś godzine. Powiem ci że nawet w tym samym czasie zgasła kontrolka wtrysków (marchewka). Ale po wymianie oleju powróciło wszystko znowu:(

Jeśli masz stetoskop lekarski to możesz posłuchać, jak pracują wtryskiwacze.
Prawidłowa praca to tykanie podobne do chodu zegarka mechanicznego.
Reszta diagnozy to już tylko po wyjęciu listwy wraz z wtryskami, podłączeniu impulsatora, pompy paliwa i badanie na stanowisku diagnostycznym wydatku i szczelności.
Ojciec kolegi mógł tylko poprawić wtyczkę zasilającą cewkę wtryskiwacza.
Jest to o tyle dziwne, że jeśli do wtryskiwacza nie dochodzi prąd to nie powinien on pracować i przepuszczać paliwa, węic nie rozumiem, skąd chwilowa poprawa.
Raczej stawiałbym na iskrę - świeca, cewka - lub coś ze sprężaniem.
Ewentualnie widzę możliwość zawieszania się iglicy wtryskiwacza - wtedy taki wtryskiwacz byłby caly czas otwarty i podawałby duże ilości paliwa - no ale wtedy nie będzie "tykał".

Zaznaczę że jak wyciągnęliśmy wtrysk razem z całością i włączyłem zapłon to wtrysk zadziałał i siknął paliwem. Właśnie to jest dziwne bo paliwo powinno odciąć i się nie lać nie robić z auta powodzi. A zaznaczę że przez tą awarię ubyło mi ćwierć baku paliwa:O moim zdaniem to są ilości naprawdę duże:( Było mokro obok kolektora, przy tych wtryskiwaczach, waliło z rury bo jest duża plama na chodniku; dodatkowo ten biały dym i i śmierdzi przy załączonym nadmuchu:( miałem 3/4 paliwa dokłanie, a teraz mam mniej niż połowe. Dokładnie poinstruuje tego mechanika i powiem mu co i jak.

---------- Post dodany o godzinie 19:56 ---------- Poprzedzający go post został napisany o godzinie 19:53 ----------

Cytat:

---

Napisał SG0240

Tak jeszcze sobie myślę - może po prostu nie pali jedna świeca i jeździsz na 3 cylindrach.
Wykręć świece i sprawdź, jak są wypalone - bo może padła tylko świeca lub cewka WN na jednym z cylindrów.

---

To chyba zrobie pierwsze bo nie zaglądaliśmy do pozostałych świec tylko ojciec kumpla skupił się tylko na wtryskach, a może tu jest pies pogrzebany.

Mnie gdy miałem auto zagazowane, silnik przez awarię takiej czarnej skrzyneczki od instalacji gazowej zwanej chyba emulator czy jakoś tak, był zasilany dwoma paliwami na raz i też właśnie waliło z komina na biało nie chciało się na obroty wkręcać i kapała z rury benzynka o mały włos kata nie zatkałem. Może u ciebie podobny problem. Przełącz auto na gaz i odłącz pompę paliwka, zobacz co wtedy się stanie. Mnie auto zaczęło fajnie jeździć jak brakło gazu.

Właśnie a możesz mi powiedzieć czy jak pali na 3 cylindrach to nie chodzi równomiernie?? U mnie tak wali nie chodzi jednostajnie coś takiego: bum bum bum bum ...itd. Dobrze to widac bo dym jest biały i powstaja takie obłoczki. Wcześniej palił równo bez takiego "walenia".

---------- Post dodany o godzinie 20:02 ---------- Poprzedzający go post został napisany o godzinie 19:59 ----------

Dodam że te wszystkie czynności robionje są na benzynie, ponieważ jak jechałałem właśnie do tego mechanika to w drodze zabrakło mi gazu i automatycznie przerzucił się na benzyne, A zauważyłem to po wjeździe na posesje do mechanika.

Co rozumiesz pod pojęciem "wtrysk razem z całością" - masz na myśli listwę z 4 wtryskiwaczami?
No i jednak zacząłbym od kompa - pamiętaj: jest marchewka - musi być błąd.
Jak chodzi na 3 cylindrach to wszystko się trzęsie, jest słaby, nie wchodzi na obroty i chodzi "jak traktor".

Cytat:

---

Napisał SG0240

Co rozumiesz pod pojęciem "wtrysk razem z całością" - masz na myśli listwę z 4 wtryskiwaczami?
No i jednak zacząłbym od kompa - pamiętaj: jest marchewka - musi być błąd.

---

Tak całość z wtryskiwaczami. Kombinował to na odłączonej kostce to na zmiane łączył kostke. Masz rację ta marchewka mi ise nie podoba. Odkąd się zaświeciła to się zaczęło psuć. To było ok tydzień temu. Powiem że czuć było paliwo w kabinie i z tym jechałem po dziewczyne iodwieźć ja na busa ok. 40km.

Może faktycznie sie zawiesza i leje.
Odczytaj najpierw błąd, bo strzelać w ciemno to można we wszystko.

Nie to u mnie pracuje moim zdaniem na 4 cylindry. Chodzi normalnie, zapala też wkręca się na obroty; ale tak jak powiedziałem po przejechaniu ok 6 km (moim zdaniem termostat) później wkręca się na obroty super. Ma kopa itd. To jest najdziwniejsze bo auto pali dobrze dwa razy zakręei i już pali, jedzie dobrze bez telepania, przyspiesza też ok (jak wyżej). Tylkoi że wali wszędzie benzyną i do oleju i przez rurę. Naprawdę to jest dziwne ale wiem że musi być powód takiego zachowania.

Podpinałes alfadiaga?

Jak miałes wyjeta listwe wtryskiwaczy, to trzebabyło sprawdzic, czy nie przepuszczają paliwa. Robisz tak, wyjmujesz listwe z podpietym przewodem paliwowym, przekrecasz kluczyk tylko raz, aby nabiło cisnienia i sprawdzasz, czy którysz nie przepuszacza. U mnie tak 2 przepuszczały, ale auto ciezko paliło, bo go zawsze zalewało po wyłączeniu zapłonu ponieważ cisnienie w układzie utrzymuje sie jeszcze po wyłączeniu zapłonu przez jakis czas i wtryski kropelkowały, przez co swiece były zalane nawet jak silnik nie pracował!!! Z wydechu strasznie smierdziało nie spalonym paliwem.

Polecałbym jeszcze sprawdzic sonde.

Nie podpinałem jescze ale napewno to zrobię. A tą sondę jak się sprawdza czy jest ok?? Bo odkąd ją kupiłem to nie wymieniałem sondy.
A jak przepuszcza to co wtedy??

Na forum znajdziesz obszerną lekture o alfadiagu - co i jak robic. Uzytkownik bubu321 ma to opanowane do perfekcji.
Ja wymieniłem ta listwe z wtryskami - zakupiłem tutaj na forum po naprawde niskiej cenie (to była okazja) i jest ok.

jak już bedzies miał te screeny z alfadiaga to moge ci pokazac moje jak pracuje sonda i inne czujniki - a auto pracuje ładnie równo, bez falowań i do odcinki ciagnie zdrowo:) ale jest bez LPG:)
Nie zauważyłes wiekszego spalania PB?

Wykres pracy sondy zobaczysz na alfadiagu.
Jeśli sonda nie działa to też będą błędy i odczytasz je nawet w FES.
Nie wiem jakie masz ECU, bo M1.5.5 nie zapala marchewki przy niedziałajacej sondzie, natomiast nie wiem, jak jest w ME7.3.1.

jako ciekawostke dodam, że miałem sonde od... jakiegos VW drutowaną przez poprzedniego własciciela (skopał bym mu pupe za to), marchewa sie nie swieciła, ale sonda pracowała na innym napieciu...

Już mówię co było. Jak jechałem do Italii Alfę postawiłem i wyciągnąłem z niej aku i przygotowałem na kilkumiesięczny postój, bo nikt w domu nie chciał nią jeździć. Po powrocie dowiedziałem się że siostra jeździła nią. Wszystkie te dolegliwości były powodem tego że przy włożeniu aku nie zabrali kabli od gazu i listwy wtryskowej tylko położyła normalnie aku. Nie zabezpieczając aku tym paskiem z góry spowodowało że aku podskakiwało na dołkach i poprzecinało kable. To z kolei spowodowało że wtryski lały i pojawiła się kontrolka wtrysków. Wiecie co przez siostrę mam tylko wydatki:( nawet nie będę mówił co jeszcze mojej Alfuni zrobiła ale ona więcej nie wsiądzie do tego auta. I powiedzcie mi że KOBIETY mają jakies pojęcie o tym co robią :(( po przejechaniu 35km na razie jest wszystko super. Jakby był z deka mocniejszy lepiej zbiera i w ogóle jest dobrze. Zobaczymy jak dalej będzie. Mechanik wyciągnął wszystkie kable od gazu przekopał sterownik no i w koncu znalazł przyczyne. Za wszelkie porady dziękuję wam chłopaki.

No pięknie - można było strzelać w nieskończoność.
Dobrze, ze nie zrobiło jakiegoś wiekszego zwarcia.
Szkoda, że ojciec kolegi - ten mechanik- tego nie zauważyl.

Cytat:

---

Napisał SG0240

No pięknie - można było strzelać w nieskończoność.
Dobrze, ze nie zrobiło jakiegoś wiekszego zwarcia.
Szkoda, że ojciec kolegi - ten mechanik- tego nie zauważyl.

---

Szczęście w nieszczęściu. Masz racje można było strzelać w nieskończoność. Ale wszystko spisałem na kartce i w poniedziałek po południu pojechałem do niego żeby tą kartkę mu dać. Ale od razu jak mnie zobaczył to powiedział że najprawdopodobnije znalazł przyczynę. No szkoda ale najważniejsze że Alfa jest już ok. Dzięki SGO240 za porady:)