O to co mnie dziś spotkało
http://img6.imageshack.us/img6/4395/zdjcie203r.jpg
Czy da się to naprawić czy trzeba całą szybę wymieniać? Jak tak to ktoś się orientuje gdzie w Bydgoszczy to robią?
Printable View
O to co mnie dziś spotkało
http://img6.imageshack.us/img6/4395/zdjcie203r.jpg
Czy da się to naprawić czy trzeba całą szybę wymieniać? Jak tak to ktoś się orientuje gdzie w Bydgoszczy to robią?
Witam mzślę że da się to zrobić, miałem podobny przypadek w poprzednim aucie, było nawet trochę gorzej. Zrobią to żywicą samoutwardzalną (jak dobrze pamiętam) twa to niecałą godzinkę, wsiadasz i jedziesz, i jak dobrze zrobią to nawet nie będziesz widział gdzie to było.
Problemem jest to że mieszkam troszkę w innym rejonie polski także nie pomogę ci znaleść warsztatu.
---------- Post dodany o godzinie 20:50 ---------- Poprzedzający go post został napisany o godzinie 20:47 ----------
Taki odprysk nie może być większy niż średnica 2 albo 3 cm (coś koło tego) no i nie może być gdzieś na obrzeżu szyby, ale widze że z tym problemu nie będzie.
autoglass jaan to robi ---> http://www.autoglassjaan.pl/Ile-to-b...ac.3897.0.html
ul. Jagiellońska 81
Bydgoszcz
52 321 47 20
http://www.autoglassjaan.pl/Naprawa-...na.3901.0.html
edit: się wstrzeliłem kilka minut za późno
ale tak jak wyżej pisali - uszkodzenie max ze 3cm , nie przy krawędzi , nie w polu widzenia kierowcy
A wymiana szyby (w moim regionie) 300 zł szyba + 120 robocizna. Niedawno to przechodziłem:(
jest na to też inny patent :
tylko trzeba odrobiny szczęścia
szukasz miejsca gdzie jeżdżą ciężarówki z niezabezpieczonym plandeką ( czy czymś innym ) sypkiego ładunku , jedziesz za taką , dajesz kierowcy sygnały do zatrzymania , dzwonisz na policję i podajesz dokładnie co się stało i gdzie jesteście ( gdyby sie nie zatrzymywał jedziesz za nim i informujesz cały czas policję gdzie jesteście )
spisujecie papiery że jego sypki nie zabezpieczony ładunek uszkodził ci szybę , robisz fotki nawet telefonem , zgłaszasz szkodę z jego OC
p.s.
to działa
Nie kombinuj bo można przekombinować.
U mnie w miście są chyba z 2 lub 3 firmy, które robią odpryski i pajączki do średnicy ok 5 złotówki i dają na to gwarancję 5 lat do tego jak Ci szyba pęknie w trasie od naprawianego miejsca to przyjeżdzają i wymieniają albo naprawiają takie Assistance szybowe :)
No Ci powiem... Bocian patent xtra, no ale idea wiesz, rozumiesz... Gdzie takie ciężarówki jeżdżą? ;-)
gówniany pomysł mówicie ?
a ile macie odprysków od takich palantów którzy jadą takim tirem ze żwirem i sypie im się po całej drodze ?
z tego co wiem to mają obowiązek zabezpieczyć sypki ładunek i tylko o takich mi chodzi a nie o bogu ducha winnych
albo kolejni wariaci którzy po sporych opadach śniegu ledwo odgarną przednią szybę i jazda i nagle z dachu czapa zmarzniętego śniegu ląduje na twoim aucie
to jest gówniane i tak robią świnie
lysy ja mam 2 takie strzaly na przedniej szybie oddalone od siebie ze 35cm, ogolnie powiedzieli mi, ze obserwowac je tylko i jezeli sie nie powiekszaja nie ma potrzeby zmieniania szyby.. gdyby zaczelo sie powiekszac to wtedy dopiero zmiana, bo naprawa takiego czegos w Bialym to koszt ok. ~100zl ;/
Na razie od razu zakleiłem taśmą przezroczystą żeby syf się nie dostał jutro podjadę i się dowiem czy da się to naprawić.
ja niedawno wymieniałem 280 zł Nordglass z robocizą jak zacznie pękać to Chyba nie warto kombinować z zaklejaniem i modłami zeby nie pękła dalej
Szyba zaklejona, ale niestety coś tam widać ledwo ,ale widać.
sypie bo mu się nie chciało zgodnie z przepisami zabezpieczyć sypkiego ładunku i tyle
no ale zawsze można wszystko zgonić na stan dróg ...
p.s.
patent jest dobry i sprawdzony i do tego działa ( działa także na przyszłość - bo taki delikwent następnym razem już dobrze zabezpieczy ładunek ) - nie musiałem się nawet popisywać
Sorki,ale jak masz taki tok rozumowania,to tylko pogratulować...:congrats: A taka przykładowa sytuacja: kiedyś,jak jeździłam jeszcze Punto,zdarzyło mi się,że wysiadł mi czujnik STOPu <czy jak to się tam nazywa>. Kierowcy jadący za mną nie wiedzieli kiedy będę hamować. Czy w związku z tym ja także należę do tych "palantów"??? Może mogłam sprawdzić przed ruszeniem czy wszystko w porządku??? Tak samo jest z kierowcą,który wozi żwir...czy Ty myślisz,że on w lusterku widzi,że coś tam się dzieje. Przed ruszeniem wcale nie musiało się nic sypać. Pod wpływem wjeżdżania co chwilę w jakąś dziurę <a tych nie mało w naszym kochanym kraju>,mogło zacząć lecieć.
Swoim rozumowaniem dajesz wszystkim do zrozumienia,że to Ty jesteś "palantem" <bez urazy>,który wykorzystuje innych do osiągnięcia korzyści...
Madzia M. - znajomość prawa o ruchu drogowym się kłania:
Ustawa z 20 czerwca 1997 r. Prawo o Ruchu Drogowym art. 61 ust. 5 mówi: "Ładunek sypki może być umieszczony tylko w szczelnej skrzyni ładunkowej, zabezpieczonej dodatkowo odpowiednimi zasłonami uniemożliwiającymi wysypywanie się ładunku na drogę." w pewnym sensie podejście bociana jest uzasadnione, kwestią indywidualną jest natomiast podejście do wykorzystania tej propozycji.
Wiem o tym,że ładunek powinien być odpowiednio zabezpieczony,ale czasami zdarzają się sytuacje,na które nie mamy wpływu...wrócę do mojego przykładu ze światłem STOPu. Przecież STOP być powinien,ale ja nawet nie wiedziałam,że go nie mam. I w takiej samej sytuacji może być kierowca,któremu sypie się żwir. Ruszając zabezpieczył towar,żeby wszystko było ok ale po drodze coś tam się stało i ten żwir jednak leci. Nie staję w obronie wszystkich takich kierowców,ale tych,którzy rzeczywiście są nieświadomi i mogą trafić na kogoś takiego jak bocian!!! Pomijam tych,którzy świadomie źle zabezpieczają towar... Takich oczywiście powinno się karać!
Madzia. Nie po to na egzaminie sprawdza się czy delikwent/delikwentka umie sprawdzić np. światła stop'u.
"Rozporządzenie w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia (z dnia 31 grudnia 2002 r), np. ma stłuczony klosz lub nie ma oświetlonej rejestracji, brak STOP'u to dowód rejestracyjny może być zatrzymany ".
Można Cię też oskarżyć o zagrożenie porządku ruchu drogowego.
Ja bym Cię posadził na 24h z kodeksem ruchu drogowego :P.
Drogi Kolego! Nie wierzę w to,że Ty przed tym zanim ruszyć,sprawdzasz wszystkie światła,kierunkowskazy itp. A ja zakładam,że jak ruszałam,to wszystko było ok,bo dopiero po około 10km jazdy któryś z kierowców dał mi znać,że jest coś nie tak.Cały czas jechały za mną samochody,więc gdyby od samego początku nie świecił STOP,to na pewno ktoś by na mnie trąbił:) A jechałam taką trasą,gdzie co chwilę trzeba było hamować... Tak więc raczej w czasie jazdy siadł czujnik STOPu.
Co do sprawdzenia czy "delikwent/delikwentka umie sprawdzić np. światła stop'u", to za moich czasów nie było na to nacisków:D