długi rozruch silnika ( gdy zimny, np. po nocy, dłuższym postoju... ) i dymienie przy rozruchu. pożniej odpala normalnie i dymienia nie widać. jaka może być przyczyna ???
Printable View
długi rozruch silnika ( gdy zimny, np. po nocy, dłuższym postoju... ) i dymienie przy rozruchu. pożniej odpala normalnie i dymienia nie widać. jaka może być przyczyna ???
Prawdopodobnie słabe grzanie świec żarowych. (może któraś uszkodzona)
też tak myśle i jutro sprawdze świece. dodam tylko, że dzieje mi sie tak po wymianie rozrzadu. sprawdzałem ustawienie rozrządu po wymianie i jest ok. wcześniej odpalał mi na "dotyk"...
A może to być wina kabli zapłonowych??
mam nadzieje że skończy się na świecach...
- - - Updated - - -
jeszcze taka aluzja... przy rozruchu dymi mi białym dymem. poza tym pedał gazu reaguje z drobnym opużnieniem na każdym biegu jesli chodzi o przyśpieszenie. więc tak myśle czy aby rozrząd nie jest przestawiony? przed tem elegancko, natychmiast reagował przyśpieszeniem...???
świece w takich warunkach jak teraz raczej nie mają znaczenia. Porządna diagnostyka, ja bym polecał Ci zrobić test przelewowy wtryskiwaczy.
u mnie jest podobnie w jtd, po zimnej nocy na minusie trzeba pokręcić 4-8 sekund na poczatku łapie jakby nie wszystkie tłoki a po chwili już normalnie chodzi, dołączam się do pytania autora :P
moim zdaniem zużyte wtryskiwacze na 90%. Polecam zrobić test przelewowy, na przelewy wtryskiwaczy założyć przeźroczyste przewody, odpalić i mierzyć wysokość ich napełniania po np. 4min. Ważne jest żeby były równe. Jeżeli któreś odbiegają na sporo na + to leją i przez nie cięzko pali. Czasem zużyty jeden wtryskiwacz może sprawić mnóstwo kłopotu przy rozzruchu.
Nie wiem jak w jtd, bo robiłem to sam w dci i było very easy, natomiast samodzielnej wymiany wtrysków nie polecam, ja wyciągałem widlakiem bo tak się zapiekły :D
A FES nie ma funkcji wyświetlania korekcji wtrysków czasem? chyba ma, ale nie dziala w cf2.
U mnie kręci nie dłużej niż 3 sek ale od razu wszystkie gary grają symfonię. Co do reakcji gazu z lekkim opóźnieniem to chyba normalne za nim turbina się rozkręci (czyli do 1800 rpm) Test przelewowy w ogóle nie musi nic pokazać albo pokaże info nie zbyt dokładne (ja robiłem u siebie i miałem 42, 42, 38, 48)
Jak auto ma duży przebieg to po prostu najlepiej dać wtryskiwacze do sprawdzenia/przeczyszczenia - raz na 100-150 tyś km chyba warto :)
to kolego miałes w miarę podobnie i jak pali git to co sie przejmowac. Ja w renówce miałem na dwóch kolo 20, jeden ze 60, jeden z 80. Kręcił ciepły z 5s, zimny z 15s, wymieniłem dwa i pali zimny czy cieply 2s.
Koledzy maja belle już wieloletnie, więc nie wiem czy jest sens ekonomiczny wyciagania wtyskow zeby je sprawdzic, najpierw chyba lepiej przelewowke :) bo jak kijowo pali to napewno to sporo wyjasni.
Po za tym kwestii wyciagania tych wtyskow nikomu nie polecam, warsztaty tez czesto uswiadamiaja klienta ze jezeli cos sie uszkodzi to klient płaci (np. pęknie i zosstanie w głowicy)- niewdzieczne zajecie.
w moim samochodzie wtryski były wymieniane w maju . Jak jest powyżej 7stopniC. to pali od razu, wraz z niższą temperaturą kręci coraz dłużej. ciekawostką jest że jak dluzej kręci, odpali i go od razu zgaszę to następny rozruch trwa sekunde i tłoki chodzą jak żołnierzyki :)
być może, choć mój mechanik wskazuje na to, że któraś świeca może być słaba dlatego później łapie :)
[QUOTE=alfagawrys;1029515]być może, choć mój mechanik wskazuje na to, że któraś świeca może być słaba dlatego później łapie :)[/QU
Alfami z silnikami diesla jeżdżę już ładnych kilka lat, podzielę się moimi doświadczeniami związanymi z długi rozruchem silnika.
W ubiegłą zimę w 147 jtd miałem problemy z rozruchem silnika przy tem. poniżej '0". FES pokazał zbyt niskie ciś paliwa na szynie CR. - przy rozruchu max ok 120Bar.. Próba przelewowa ujawniła 2 wtryskiwacze, które w chwili kręcenia rozrusznikiem już puszczały paliwo do przelewu- co uniemożliwiało pompie CR. uzyskanie właściwego ciś. (po 2-3 obrotach wału ciś paliwa na listwie CR powinno być min250-300bar). Po wymianie wtrysków, auto zaczęło palić na dotyk, w tym samym czasie spaliła się 1 świeca , ale mimo to auto paliło na dotyk nawet przy - 20stop. tak, że spalona 1 świeca przy obecnych tem. nie jest powodem złego startu silnika.
W mojej byłej 156 jtd dwa lata temu powodem złego odpalania silnika po nocnym postoju okazała się drobna nieszczelność pompy wys. ciś. Wystarczyło, że miejsce kilku kropel wykapanego przez noc paliwa w pompie zajęło powietrze i nie była ona w stanie w szybkim czasie wytworzyć potrzebnego do startu silnika ciś. paliwa. Wyciek był tak mały, że praktycznie niezauważalny, dopiero przypadkowe przetarcie spodu pompy czystą ręką ujawniło nieszczelność- koszt uszczelnienia pompy 250zł i koniec problemów rozruchem.
zgadzam się w 100% że u nas świece za wielkiego znaczenia nie mają przy temp nawet do -5, później ok, ale nie w takich warunkach jak teraz.
xakner nie wprowadzaj go w błąd..
Wcale to nie muszą byc wtryskiwacze ani świece,
moim zdaniem jeśli po nocy nie chce odpalic to kompresja spada gdzieś..
moze sie to wiązac nawet z niskim napięciem na przewodach doprowadzajacych prad do wtrysków
może to być po prostu kwestia słabego akumulatora :D Przedtem miałem podobny problem ale z Nissanem Terrano II 2.7 TDi, a po wymianie akumulatora zapalał "od pierwszego" :P
u mnie akumulator jest nowy jeszcze ponad rok na gwarancji :P
Dokładnie u mnie akumulator mam nie cały rok jutro jadę zawieść na gwarancje bo objawy takie same jak u kolegów a po naładowaniu aku jest elegancko więc warto sprawdzić też z tej strony.
Miałem taki sam problem. Zmienilem swiece i aku ale dalej było coś nie tak, długo kręcił. Ostatnio padł mi regulator ciśnienia na pompie CR. Zmienilem go i autko pali na dotyk...
u mnie w sumie jest podobna sytuacja - po długim nocnym postoju jak temp. jest poniżej zera alfa pali za pierwszym razem ale zauważalnie dłużej kręci rozrusznikiem (kilka sekund), świece wymienione na nowe Beru, nowy filtr paliwa, zalana Orlen Verva + uszlachetniacz. Nie ma czegoś takiego że nie może załapać, tylko kręci i w pewnym momencie zaskoczy i pracuje równiutko, bez puszczenia żadnego dyma, ani drgawek. Jak bym zgasił i odpalił od razu to pali od strzała. Podłączyłem się FESem i nie ma żadnych najmniejszych błędów, ciśnienie na pompie przed rozruchem pokazuje: oczekiwane 300 bar, a podczas rozruchu zmierzone 350 bar, w porywach na 450 bar, pod maską wszystkie przewody paliwowe wydają się szczelne... Jakie objawy u was były słabego akumulatora? Odczucia subiektywne są takie że szybko kręci i nic nie przygasa podczas rozruchu... spróbuję podładować na noc akumulator i zobaczę jak rano będzie palić... może jeszcze gdzieś paliwo się cofa...
Pozdrawiam Paweł
pawciu87 myślę, że jest to normalny objaw dla dłużej stojącego dieselka na mrozie pod chmurką. Ewentualnie ja mam zamiar jeszcze zmierzyć świecę grzejącą paliwo w filtrze paliwa. Chociaż nie wiem czy ona działa już przed opaleniem po zapłonie.
No u mnie przy -17 to zrobił rozrusznik około 8 obrotów silnika i zaskoczył. Podgrzewacz jest we filtrze paliwa - są 2 wtyczki - jedna od temperatury a druga od podgrzewacza. Ale z tego co czytałem to przy rozruchu nie mają większego znaczenia.
U mnie przy -24 robił 2 obroty i łapał a więc coś trochę dziwnego jest u was tym bardziej że u mnie jest 2.4 a więc ciężej. Tym bardziej, że tamtej zimy w moich stronach wieczorem podskakiwało do -30 i zawsze palił tak samo, tylko, że przez parę sekund trochę postukał, ale u mnie jest znacznie starsza konstrukcja silnika niż w 16v.
u mnie rozruch przy obecnej temperaturze po całej nocy pod chmurką trwa jakieś 5-8 sekund więc to też jest coś nie tak nie wiem od czego zacząć
akumulator oddany założony inny jutro napiszę czy jest poprawa na nowym aku jak nie to trzeba będzie szukać dalej niestety.Jutro dam znać
w święta podładuję swój akumulator i zobaczę jak z rana to będzie wyglądać...