Witam
problem zaczal sie na poczatku zimy. Moja Alfa jezdze juz prawie 4 lata i dopiero teraz zaczely dziac sie takie komedie.
Mianowicie auto po odpaleniu potrafi zgasnac i tak po paru probach w koncu zapalic. Przed przelaczeniem sie na lpg podczas jazdy na benzynie
auto doslownie nie reaguje na pedal gazu, ledwo jedzie, czasem nawet strzeli z tlumika i szarpie. Jak przelaczy sie na lpg juz dziala ok.
Rozumiem, ze zima ma swoje prawa ale nigdy nie mialem takich problemow wczesniej - auto bylo garazowane i byl ten problem i teraz jak stoi pod chmurka tez to samo.
Swiece, przewody itp sa dobre - swiece przed zima wymieniane. Sonda, przeplywka tez wszystko sprawne.
Zacznijmy od poczatku.....gdy zaczely sie te problemy, zresetowalem ECU - przejechalem z 200km / sprawdzilem parametry ecu i byly wszystko ksiazkowowiec zaczalem jezdzic na lpg - auto jezdzilo z tydzien bardzo dobrze, az znow zaczal sie ten problem - po podlaczeniu do ECU parametry byly totalnie rozwalone.
Zrobilem znow reset/znow spora ilosc km zeby komp dostroil parametry i pojechalem do najlepszego fachmana u mnie w miescie, ktory ogarnia stagga. Dostroil instalacje lpg i mowil, ze jest max. 8%roznicy pomiedzy benzyna i lpg. Pojedzilem z tydzien i znow to samo...
Szlak mnie trafil wiec zresetowalem ECU i tak cala zime przejezdzilem na benzynie i co jakis czas sprawdzalem parametry - wszystko ksiazkowo, ze sie tak wyraze
Tydzien temu przelaczylem z ciekawosci na lpg i znow moglem sie pocieszyc chyba tygodniowa normalna jazda na lpg. Domyslam sie, ze problem zniknie jak sie zrobi cieplej i auto bedzie szybciej przelaczalo na lpg.....ale tak nie powinno byc
Mial ktos taki problem?
Dzieki z gory za pomoc