Siema.Mam taki problem,opisze wszystko od poczatku.
Kolo 3 w nocy dzis wsiadam z dziewczyna do auta aby odwiez ja do domu,jest -16. auto odpalilo chwile postalismy pod domem, aby troche je rozgrzać.
przejchalismy jakies 10 km dopiero po jakims czasie gaz sie wlaczyl wiadomo temperatura niska i dlugo sie grzal silnik. Wlaczyl sie ten gaz, wszystko bylo ok, pracowalo ok. jade jade i nagle auto zgaslo i nic. nie odpalalo i podczas krecenia rozrusznikiem takie dziwne stukanie. zaraz padl akumualtor i nic.
przyjechał kolega pchnelismy troche tak jakby na pych i odpalilo na chwile i kawalek ujechalo ale dziwnie cos jakby klekotalo w srodku podobno jak traktor i nie wiem.
Odstawilismy do jutra,Panowie co to sie stalo ? czy to rozdzad poszedł ? jestem zalamany. pomozcie
z gory dzieki