Wczoraj, późne popołudnie.
Powrót na osiedle. Na jednej z głównych ulic usłyszałem pacnięcie. Jakbym przejechał po czymś miękkim.
Przy wysiadaniu usłyszałem syk:
Wszystkie wulkanizacje były już zamknięte, zostawiłem to sobie na dzisiejszy poranek.
A rano z opony wyciągnęli mi coś takiego:
"@#$%^"
i jeszcze "#$%^%"
Koszt. ok 650 (dwie nowe gumy na tył).
szewska sobota![]()