
Napisał
swiezak
Hej! Dzisiaj rano po pierwszym nieudanym odpaleniu silnika (za krótko przekręcony kluczyk), gdy już udało się odpalić, silnik zaczął się strasznie dziwnie zachowywać. Pomimo wciśniętego sprzęgła obroty były na poziomie 1500, a całe auto drżało, "jakby się miało rozlecieć". Dopiero po wyłączeniu silnika odczekaniu i ponownym odpaleniu wszystko wróciło do normy. Co to mogło być i czym mogło to być spowodowane? Dzięki za wszelkie wskazówki.
EDIT
Do tego mógłbym dodać, że z reguły jak stoję na światłach silnik działa w następujący sposób przez długi czas po prostu sobie cichutko mruczy by na chwilę warknąć ciut głosniej i tak w kółko (długość takiego cyklu to około 30s)