Witam, Panowie odświeżę temat, tymabrdziej, że nie ma odpowiedzi co zawiodło.
Mój problem wygląda tak, historia po kolei: Wymieniłem świece, auto było ok poprostu nie znałem przebiegu moich a ja już zrobiłem 40tyś, to zmieniłem na Denso platyna, odebrałem auto od mechanika nie miało mocy, nie szło wcale na gazie, wkładali stare NGK platyna, to samo, na benzynie szło na gazie brak mocy i błąd wypadania zapłonu. Po kilku dniach pojechałemo gazownika, wymyślił, że coś nie tak z cewką bo był błąd wypadania zapłonu. Zamienił coś z cewkami i auto jeździ na gazie Super, ale dzień później wsiadam do auta zapalam a ono zgasło. Po czym kolejne dni to samo albo ledwo odpala i drży po chwili nagżania hest ok, albo zgaśnie i jak odpale za drugim razem jest OK. Próbowałem przekręcać stacyjkę kilka razy przed odpaleniem nic nie daje, auto zachowuje się tak samo, albo zapali i zgaśnie, albo zapali i szarpią obroty i ledwo się kręci i prawie nie reaguje na pedał gazu. Po nagarzaniu auto idzie idealnie i na benzynie i na gazie. Dodam, że jak pojade dłużej -30km zgaszę i odpalę to odrazu, tak jak powinno chodzi. Ale po krótrzej trasie albo po postoju wieczornym bądź nawet 2h to jest powyższy problem. Takie cośzdarzyło mi się wcześniej ze 2 razy, raz z 1msc temu i z 3msc temu, a tak nigdy przedtem Teraz pytanie czy to, że zamienił cewki to ma jakieś znaczenie? czy to coś innego może być?coś zepsuł czy to zbierzność jakaś? Cholera nigdy nie miałem z Alfą problemu z odpalaniem 4lata, -28 a ona na strzała odpalała.