Opony na cały rok - opinie.
Cześć, mam do was zapytanie o opony tzw. "całoroczne"? Niedawno kupiłem lubej Citroena C3 i zastanawiałem się nad tym rodzajem opon. Kobieta nie jeździ nim specjalnie dużo, jedynie do pracy , mieszkamy w małym miasteczku. Czytałem sporo na ten temat i wszędzie jest praktycznie to samo, tak jak tutaj http://magazyn-czesci.pl/opony-caloroczne.html że niby fajnie ładnie, ale jednak lepsze są sezonówki. Postanowiłem więc poradzić się Was, być może ktoś ma doświadczenie z takimi oponami.
Co prawda ja całorocznych nie używałem od czasów "malucha"ale po wieloletnich doświadczeniach ze swoimi autami (różnie eksploatowanymi) mogę coś dodać.
Odpowiedz sobie jeszcze na pytanie ile km zrobisz? Ponieważ argument że całoroczne to niższe koszty jest bzdurą. Fakt, nie kupujesz dwóch kompletów ale przecież ten jeden ściera się dwa razy szybciejtak więc kupując dwa komplety wychodzi ten sam koszt. Ale....
Na czym się przejechałem. Do aut o małym przebiegu to nie ma sensu. Ba, nawet nie ma sensu kupować nowych. Dlaczego? Dwa razy się naciąłem na tym że kupiłem nówki do auta mało używanego (i to jeszcze tylko latem). Po 4 latach opona z prawie nowym bieżnikiem zaczęła pękać.... Fakt to nie dunlop ale to nie zmienia postaci rzeczy. Wniosek? Lepiej mi kupić używki bo nie jestem w stanie wyjeździć tych opon za nim się nie zestarzeją.
Z kolei do aut robiących duże przebiegi warto zainwestować w oponę nową i to na różne sezony bo robisz dużo km i szybko się zużyją. Wtedy wielosezonowe mogą nie mieć sensu bo raz że uniwersalne to jeszcze wydrzesz je w rok. A używane jeszcze szybciej
Ale sądząc po Twojej lokalizacji i temperamencie kierowcy to ja nie wiem czy nie najlepszym rozwiązaniem będą dwa komplety używek....
Jezeli jezdzi na prawde malo i nie sa to zbyt wymagajace odcinki drogi, to jak najbardziej mozesz jej kupic te wielosezonowki... Odpada Ci koszt wymiany opon, chyba, ze masz drugie felgi to odpada Ci koszt drugich felg i ciaglego przekrecania kół. Ponadto jezeli kupisz dobra wielosezonowke, np. vredestein quatrac 3 to beda one lepsze w zime i w lato od jakis daremnych sezonowek.
Jedyny minus tych opon, ze sa troche głośne, ale moge Ci je polecic z czystym sumieniem.
Opinie to na prawde o drupe roztrzaskac, bo jezeli sie porownuje bardzo dobre sezonowki do wielosezonowej to wiadome, ze w jakims stopniu ta druga gorzej wypadnie, poniewaz musi to bys kompromis miedzy letnia, a zimowa. Ale tak na prawde wiekszosci ludzi to nawet nie przekracza na dzien dobry 80km/h. Priorytet, to miec DOBRA wielosezonowke, jak ta ww. przeze mnie wymieniona, a nie jakis syf w kosztach najtanszej sezonowki bo to wiadome, ze skonczy sie tragedia.
Ponadto podejrzewam, ze żonka nie wchodzi 140km/h w zakrety lecac po wewnetrznej, wiec tym bardziej nie ma co sie spinac o sezonowki
Ostatnio edytowane przez Mongoose ; 09-05-2014 o 09:50
Kiedyś były tylko takie, zakładałem na auta z RWD i śmigałem nawet ostrą zimą. Wymagało to sporo rozsądku przy prowadzeniu w takich warunkach, ale nie sprawiało problemów. Pewnie, lepiej jest z sezonowymi, zwłaszcza jak ma się duże, mocne auto. C3 ani duży, ani mocny nie jest więc...
Jeżeli ma być wózek dla kobiety i to na miasto (i okolice) to ja bym brał wielosezonowe. Jedno ale - trzeba kupić naprawdę wysokiej jakości. I to nie tylko ze względu na bezpieczeństwo, ale też opłacalność. Dobrej klasy opony wytrzymają dłużej niż te tanie zanim czas je pokona. Jeżeli kupisz tanie to po paru latach zaczną się sypać i wyrzucisz opony z dobrym bieżnikiem jak pisał marek230482.
Wiesz.... w sześcioletnich michelinach pękła mi tak opona że odrywał się bieżnik....... Tak więc wcale taki ufny do markowych nie jestem
W jedynm z aut w tym roku wywaliłem 10-cio letnie opony markowe, coś pokroju continentala. A zimówki dalej mamy w tym samym wieku (michelin). Auto przez 10 lat zrobiło 60kkm.Napisał marek230482
Wiesz.... w sześcioletnich michelinach pękła mi tak opona że odrywał się bieżnik....... Tak więc wcale taki ufny do markowych nie jestem
Twin Spark Compressore - Na pohybel hejterom - Szalone 0.5bara
Mazda mx5 - bokiem, na glebie i z kierownicą po złej stronie.
"Nothing is "good" for daily driving that's not OEM. So by that logic don't turbo your car. Don't make it faster. Don't do anything. Go buy a bus pass."
Ja mam opony wielosezonowe używane jako komplet zimowy (dostałem ja z felgami) Na jednej osi mam właśnie Vredenstein Quatrac 3 a na drugiej Maxxis AllSeason. Mimo że mieszkam w Rzeszowie gdzie zimy są gorsze niż większej części naszego kraju to zima w mieście takim oponom nie straszna no ale nie mówię tu o jakich stromych podjazdach, 20cm warstwach śniegu na drodze etc. tylko o normalnej jeździe miejskiej zimą. W ciepłym okresie roku to wg mnie Quatrac 3 to badziew!!! Trzymać asfaltu to nie bardzo chcą, jazda na nich w zakrętach to tak jakby jechać na oponie szerokości 135 i bieżnik niknie w oczach a wierz mi lub nie, że wcale na nich szybko nie jeździłem poza tym wyskoczył mi w nich bąbelMoże po prostu trafiłem na felerną partię Vredensteinów ale w mojej ocenie nie są warte swojej ceny. Na niezbyt wymagającą zimę to może i się sprawdzą ale na lato to skończysz je momentalnie i będą jeździć gorzej od większości opon letnich
Co do autora tematu. Jakie by to nie były wielosezonówki to raczej na nich nie zaoszczędzisz, doskonale to opisał Marek
Pewnie wiekszosc z Was sie nie zgodzi ale przy aucie typu C3 i jezdzie w malym miasteczku zastanowil bym sie nad opcja sredniej klasy lato i zimowe biezniki. Cenowo wyjdzie ponizej dobrej wielosezonowki a komfort jazdy w lecie i w zimie w C3 bedzie napewno wiekszy niz ma uzywkach.
Była Lancia...był Fiat...byla Alfa
Wróciła Alfa
endrius dobrze prawisz. Ja tez bym tak zriobił. Do C3 biezniki zimowe kupisz w dobrej cenie i kobieta będzie sie czuła bezpieczniej i Ty będziesz spokojniejszy kolego gilette. Szarpnij sie na jakies uzywane felgi i kup bieznikowane oponki zimowe. Czytalem io tym sporo i bardzo duzo ludzi sobie je chwali.
Wielosezonowki sa jak te szwajcarskie scyzoryki. Niby do wszystkiego , a jak co do czego to sie okazuje ze one sie tylko nadaja do obierania ziemniaków i ostrzenia patyków
Wielosezonowki sa dobre w krajach o bardziej umiarkowanym klimacie niż PL, gdzie opady sniegu nie sa jakies dokuczliwe.. Tutaj zima potrafi splatac figla i jak przypier...oli sniegiem to i zimowki ledwo dyszą.
W mysl zasady "jak cos jest do wszystkiego to jest do niczego" & "chytry dwa razy traci".
Kochasz kobiete to kup jej bieznikowane zimowki. a jak jestes kwasek to kup jej wielosezonówki i jakas dobra polisę
Ostatnio edytowane przez Masa625 ; 10-05-2014 o 06:35
[C
Ja miałem wielosezonówki w Escorcie w 2009 r. i nigdy więcej nie miałem i nikomu nie polecam. O ile w lato było OK (chociaż jak było mokro to trzeba było bardziej uważać bo każda woda na drodze cię "ściągała") to w zimę często nie mogłem wyjechać ze śniegu i często samochód wpadał w poślizg. Zaznaczam że samochód był sprawny i opony miały dobry bieżnik. Opony to jakieś Dębicy były.
Uprawnienia
Odpowiedz z cytatem
