Niestety, ale nikt z nas nie miał racji... Nie mam pojęcia jakim cudem, mechanik też, ani nikt inny jakim sposobem silnik do remontu...
Do zaworów wpadło "coś" żeliwnego, jakby nakładka z uszczelką, nie wiem co to jest, ale to było mniej więcej wielkości kciuka, zostało zmiażdżone przez tłoki do 2 razy mniejszego rozmiaru. Urwane 2 zawory, uszkodzona głowica... Nie wiadomo skąd to "coś" się wzięło. Silnik przeszedł generalny remont, wymiana rozrządu, wymiana zaworów, regeneracja głowicy, wymiana uszczelki, wszystkie filtry oraz płyny. Koszt naprawy wychodzi około 2 tyś zł. Jeszcze auta nie odebrałem, bo niestety nie mam na to czasu, ale po niedzieli się odezwę i napiszę jak autko się sprawujePrzypuszczam, że zawalił ktoś wcześniej. Zanim zakupiłem auto była regenerowana turbina przez poprzedniego właściciela, a prawdopodobnie będzie to jedyna przyczyna skąd ten kawałek metalu wziął się w silniku.