A ja osobiście wyznaję zasadę, że jeżeli coś chodzi, to nie ma sensu grzebać i szukać nowego problemu. Często jest tak, że jak coś ruszysz to dopiero zaczyna się seria niezapomniana: typu to cieknie, a tamto połamało się itd., szukanie, zwiedzanie mechaników, a kasa wypływa z portfela jak woda z otwartego kranu.
Oczywiście jeżeli ktoś ma żyłkę mechanika i sam powymienia, naprawi, a przede wszystkim ma na to czas i pieniądze to owszem, jak najbardziej...
Dla przeciętnego użytkownika warto powymieniać rzeczy typowo eksploatacyjne: oleje, filtry, klocki itd., zabrać ze sobą jakieś podstawowe narzędzia, bezpieczniki, itp. A reszta: wymienisz 3,4 czy nawet 10 podzespołów, a zepsuje się 11 niewymieniony...