A więc tak jak w temacie. Ostatni przegląd miałem jesienią 2013r. przy przebiegu 175 tyś. Przez prawie rok auto było rzadko używane i aktualnie mam na liczniku 180 tyś. Sprawdzałem ostatnio poziom oleju i okazuje się, że jest ok 10 mm ponad max. Zastanawiam się czy mechanik przelał czy to usterka. Kolor oleju brązowy, wszystko wskazuje na to, że wysoki poziom nie jest skutkiem wycieku płynu chłodzącego ani paliwa, aczkolwiek odczuwam lekki zapach benzyny ale to chyba normalne? Kontroluję teraz olej od jakiś 2 tyg i nie zauważyłem aby jego poziom się podnosił, pozostaje ten sam. Pytanie czy zostawić jak jest, czy spuścić nadwyżkę? Ewentualnie wymienić na nowy bo i tak powoli się do tego przymierzam. Korzystam aktualnie z Seleni, czytałem wiele pozytywnych opinii na temat Motula, warto przestawić się na tę opcję? Co do samego sprawdzania robię to zawsze na zimnym silniku i płaskim gruncie więc pomyłka po mojej stronie odpada. Boję się, o uszczelniacze no i jak wiadomo stan ponad max nie służy dobrze silnikowi.